W lutym 2018 roku Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu orzekł w sprawie nieprzestrzegania przez Polskę unijnej dyrektywy o jakości powietrza. Sędziowie wskazali, że Polska złamała prawo unijne, dopuszczając do nadmiernych, wieloletnich przekroczeń stężeń pyłu zawieszonego PM10 w powietrzu. Sprawa sięga 2016 roku, gdy KE pozwała Polskę za nieprzestrzeganie unijnych przepisów. Zbyt wysokie stężenie pyłów w powietrzu stwarza poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego - alarmowała wówczas Bruksela. W czwartek KE ostrzegła Polskę w sprawie niewykonania tego wyroku i rozpoczęła procedurę dotyczącą naruszenia unijnego prawa. Dała Polsce dwa miesiące na odpowiedź. Procedura, jak wskazano, może skończyć się kolejnym skierowaniem sprawy do TSUE. "Przyznając, że poczyniono pewne postępy, Komisja jest nadal zaniepokojona wolnym tempem zmian i brakiem skoordynowanego podejścia na szczeblu krajowym i lokalnym, w szczególności w odniesieniu do zastępowania przestarzałych kotłów na paliwo stałe wykorzystywanych do ogrzewania przez indywidualne gospodarstwa domowe oraz w odniesieniu do środków dotyczących sektora transportu. Polska ma dwa miesiące na odpowiedź na obawy Komisji. W przeciwnym razie Komisja może przekazać sprawę z powrotem wraz z proponowanymi sankcjami finansowymi do Trybunału Sprawiedliwości UE" - oświadczyła w czwartek KE. Z Brukseli Łukasz Osiński