"Wczoraj wiceszefowa KE Viera Jourova wysłała list do polskiego prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu i polskiego premiera w sprawie projektu ustawy w polskim parlamencie, która wzbudza obawy Komisji Europejskiej. W liście zachęciła mocno polskie władze do skonsultowania z Komisją Wenecką Rady Europy tego projektu i zachęciła wszystkie organy państwa do wstrzymania procedowania nad projektem do czasu przeprowadzenia wszystkich niezbędnych konsultacji" - powiedział na piątkowej konferencji prasowej w Brukseli rzecznik. "Gabinet von der Leyen dał zielone światło na pismo" Z nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł w KE wynika, że choć pod pismem podpisana jest tylko Jourova, było ono konsultowane z komisarzem ds. sprawiedliwości Didierem Reyndersem i przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen. "Jej gabinet dał zielone światło na pismo" - powiedział PAP jeden z urzędników Komisji, zastrzegając anonimowość. Apel Jourovej pojawił się kilka godzin przed spodziewanym w piątkowe popołudnie głosowaniem Sejmu w sprawie ustawy umożliwiającej dyscyplinowanie sędziów kwestionujących reformy sądownictwa. Wiceszefowa KE oczekuje, że politycy rządzący w Warszawie będą konsultowali wprowadzane zmiany. "Komisja Europejska cały czas jest gotowa do zaangażowania się w konstruktywny dialog z polskim władzami i będzie wdzięczna za informacje o intencji polskiego rządu w sprawie projektu ustawy" dotyczącej sądów - powiedział Wigand. W piśmie do władz w Warszawie Jourova zwraca uwagę na bark konsultacji projektu z zainteresowanymi stronami w kraju. KE ma dalej uważnie monitorować sytuację, oczekując, że Polska weźmie pod uwagę orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE. Na tym etapie w KE nie ma decyzji o zwrócenie się do Trybunału Sprawiedliwości o zastosowanie środków tymczasowych, czyli zamrożenia przepisów dotyczących systemu dyscyplinarnego dla sędziów. Skarga w tej sprawie została skierowana przez KE jeszcze październiku, ale na razie TSUE nie wypowiedział się w tej sprawie. Przygotowywane właśnie przepisy byłyby nie do zastosowania, gdyby system dyscyplinarny został zamrożony. Choć apel Komisji jest mocny sygnałem, to polskie władze nie są zobligowane prawnie do tego, by wstrzymywać prace nad ustawą dotyczącą sędziów. "List nie jest w tej chwili częścią formalnej procedury" - przyznał Widand. Jourova wcześniej zapowiadała, że chce odpowiedzieć Polskę i spotkać się z władzami w Warszawie po nowym roku, ale na razie nie ma żadnej daty, jeśli chodzi o takie rozmowy. Burzliwe obrady w Sejmie Od czwartku w Sejmie trwa burzliwa dyskusja nad przyszłością sądownictwa w Polsce. Najpierw zdecydowano, że projekt będzie dyskutowany podczas bieżącego posiedzenia. Jak się później okazało, posłowie mogli tego uniknąć, gdyby opozycja pojawiła się w Sejmie w pełnym składzie. O kompromitujących okolicznościach tej sprawy pisaliśmy TUTAJ.Po pierwszym czytaniu, projekt trafił pod obrady komisji. Komisja sprawiedliwości pracowała nad nim całą noc. Posiedzenie zakończyło się dopiero po godz. 5 nad ranem. Posłowie odrzucili wszystkie poprawki opozycji i przyjęli ponad 20 poprawek PiS. Burzliwe obrady komisji. Tak dyskutowano o sądach Co zawiera ustawa? Przyjęte poprawki m.in. zwiększyły kompetencje dwóch nowych izb Sądu Najwyższego. Wprowadzono też właściwość Izby Dyscyplinarnej SN w zakresie rozpoznawania wniosków o uchylenie immunitetów sędziów i prokuratorów. Jednocześnie wykreślono z projektu przepis mówiący, że sędzia odpowiada dyscyplinarnie za "odmowę stosowania przepisu ustawy, jeżeli jego niezgodności z Konstytucją lub umową międzynarodową ratyfikowaną za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie nie stwierdził TK". Projekt PiS m.in. wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania, mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za działania o charakterze politycznym. Zwiększono zakres spraw możliwych do podjęcia przez rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych; znaczna część projektu to zmiany odnoszące się do sędziowskiego samorządu. Mają zostać wprowadzone także zmiany w procedurze wyboru I prezesa Sądu Najwyższego.