Cena za odmowę udziału w unijnym programie podziału uchodźców ma być wysoka. Niektóre europejskie gazety donosiły, że wyniesie 250 tysięcy euro za jedną osobę, która nie zostanie przyjęta przez dany kraj. Taki system podziału uchodźców ma być uruchamiany w sytuacjach kryzysowych - jeśli napływ uciekinierów do jakiegoś kraju przekroczy o 150 procent ustalony próg, wyliczony na podstawie między innymi liczby ludności i poziomu zamożności. Wtedy pozostałe kraje byłyby zmuszone do przyjęcia wyznaczonej liczby osób. Polska do tej pory nie zgadzała się na żadne propozycje przewidujące stały system podziału uchodźców. - Ten mechanizm jest czynnikiem przyciągającym kolejne fale migracji - mówił w ubiegłym miesiącu minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak. By propozycja Komisji została zaakceptowana, potrzebna jest zgoda większości krajów i Parlamentu Europejskiego.