Przedstawiciele Parlamentu Europejskiego, krajów członkowskich (Rada UE) i Komisji Europejskiej porozumieli się w Strasburgu w nocy z wtorku na środę w sprawie projektu nowelizacji dyrektywy gazowej, który dotyczy gazociągu Nord Stream 2. Według źródeł PAP, kompromis w sprawie dyrektywy jest zbliżony do mandatu ustalonego przez ambasadorów państw członkowskich w ostatni piątek. Wtedy to, po miesiącach impasu w pracach nad przepisami, dali oni "zielone światło" do rozmów z europarlamentem i KE nad ostatecznym kształtem przepisów. Wprowadzili jednak do projektu niemiecko-francuską poprawkę zawężającą stosowanie unijnego prawa do gazociągów na morzach. "To ogromny krok naprzód w tworzeniu prawdziwie zintegrowanego wewnętrznego rynku gazu, który opiera się na solidarności i zaufaniu przy pełnym zaangażowaniu Komisji Europejskiej" - napisał w wydanym komunikacie unijny komisarz Arias Canete. Nowelizacja dyrektywa, choć jest najczęściej kojarzona z projektem Nord Stream 2, dotyczy wszystkich gazociągów. Dlatego w komunikacie KE nie znalazła się żadna nazwa projektu. KE wskazała, że nowe zasady poprawią funkcjonowania rynku gazu UE i wzmocnią solidarności między państwami członkowskimi. Przypomniała jednocześnie, że celem porozumienie jest nowelizacja dyrektywy gazowej i zapewnienie, że zasady prawodawstwa UE dotyczącego energii (dostęp stron trzecich, regulacja taryf, rozdział dotyczący kwestii właścicielskich i przejrzystość) będą miały zastosowanie do wszystkich gazociągów do i z państw trzecich. Możliwe zwolnienia z przepisów KE informuje jednak o możliwych zwolnieniach z przepisów dla gazociągów. "Wyjątki są możliwe tylko w ramach ścisłych procedur, w których Komisja odgrywa decydującą rolę" - napisała KE. Taki wyjątek w ramach regulacji unijnych otrzymał wcześniej Nord Stream 1. Podobnego scenariusza w kwestii Nord Stream 2 obawiają się kraje przeciwne budowie drugiego rosyjsko-niemieckiego gazociągu. Dyrektywa nic nie zmieni ws. Nord Stream 2? Wątpliwości w sprawie przyjętych regulacji wyraził wcześniej w rozmowie z PAP wiceszef PE Zdzisław Krasnodębski (PiS), który uczestniczył w 9-godzinych negocjacjach dotyczących ostatecznego kształtu prawa. Jak mówił, podczas negocjacji Komisja Europejska przekonywała strony, że w efekcie wejścia w życie dyrektywy w kształcie kompromisowym, unijne przepisy obejmą całość Nord Stream 2. Komisja wskazywała jednak - jak mówił europoseł - że w przypadku Nord Stream 2 kraj UE, do którego będzie docierał gazociąg - Niemcy - będzie negocjował zastosowanie tej dyrektywy. Na te negocjacje ma mieć wpływ Komisja Europejska. "Można postawić pytanie, czy to nie oznacza, że - jak ogłaszali Rosjanie i Niemcy - Nord Stream 2 powstanie i argument, że jest niezgodny z regulacjami europejskimi odpadnie, że będą w stanie dostosować się do tych nowych regulacji" - mówił Krasnodębski. Komunikat Parlamentu Europejskiego O ewentualnych zwolnieniach z przepisów informuje też Parlament Europejski w opublikowanym we wtorek rano komunikacie. "Nowe zasady przyznają UE wyłączne kompetencje w zakresie umów dotyczących nowych unijnych gazociągów z krajami spoza UE. Państwo członkowskie, w którym znajduje się pierwszy punkt wejścia gazociągu, konsultuje się z danym krajem spoza UE przed podjęciem decyzji w sprawie zwolnienia na podstawie przepisów UE. Komisja podejmie wiążącą decyzję w sprawie przyznania zwolnienia. Jeżeli ocena państwa członkowskiego różni się od oceny Komisji, przeważa ocena Komisji" - czytamy w komunikacie. PE informuje również, że "w przypadku odstępstw dla istniejących gazociągów (podłączonych do sieci unijnej przed wejściem w życie niniejszej dyrektywy) państwo członkowskie, w którym znajduje się pierwszy punkt wejścia gazociągu, może odstąpić od nowych zasad, pod warunkiem że odstępstwo to nie szkodzi konkurencji w Unii Europejskiej". "Państwa członkowskie mogą zdecydować o odstępstwie w ciągu jednego roku od wejścia w życie dyrektywy. Jeżeli rurociąg znajduje się na terytorium więcej niż jednego państwa członkowskiego, przed udzieleniem takiego odstępstwa zasięga się konsultacji z innymi państwami członkowskimi" - podał PE. Zgodnie z obecnym planem Nord Stream 2 ma być gotowy pod koniec 2019 roku, jednak wiele wskazuje na to, że jego budowa może się opóźnić. Problemem dla Rosjan jest brak zgody na budowę ze strony Danii, co może spowodować konieczność położenia rurociągu na częściowo alternatywnej trasie. To może z kolei oznaczać co najmniej rok opóźnienia. Partnerami rosyjskiego Gazpromu w budowie Nord Stream 2 jest pięć zachodnich firm energetycznych: austriacka OMV, niemieckie BASF-Wintershall i Uniper, francuska Engie i brytyjsko-holenderska Royal Dutch Shell. Ze Strasburga Łukasz Osiński