"Jestem przekonana, że państwa członkowskie jako klub krajów powinny powiedzieć, iż to, co dzieje się w Polsce jest możliwe do oceny w ramach procedury praworządności. Sądzę, że powinno to odbyć się tak szybko, jak tylko to możliwe. Mówimy o tym, żeby dyskusja na temat Polski odbyła się w tym półroczu" - powiedziała Jourova na konferencji prasowej w Brukseli. Jak podkreśliła, KE będzie występować do państw unijnych o ich opinię w tej sprawie. Nie oznacza to jednak wystąpienia poprzez KE o uruchomienie wobec Polski procedury opisanej w art. 7 unijnego traktatu. Pozwala on na nałożenie w ostateczności sankcji na kraj naruszający zasady demokracji i rządów prawa. Do podjęcia takiej decyzji potrzebna jest jednomyślność przywódców państw UE. Wiceszef KE Frans Timmermans, oceniał pod koniec marca, że uruchomienie wobec Polski artykułu 7 w związku z sytuacją wokół Trybunału Konstytucyjnego mogłoby przynieść skutek odwrotny do zamierzonego i nie byłoby zbyt pomocne. KE chce jednak, by o sytuacji w naszym kraju porozmawiali ministrowie ds. europejskich państw UE.