Do Niemiec miałoby trafić 31 443 uchodźców, do Francji - 24 031, a do Hiszpanii - 14 921. Malta miałaby przyjąć najmniej, bo 133 osoby - wynika z informacji niemieckiej gazety. "WamS" powołuje się na wyliczenia, które szef Komisji Jean-Claude Juncker ma przedstawić w środę w Parlamencie Europejskim. KE potwierdziła w piątek oficjalnie, że chce zaproponować relokację między kraje UE dodatkowych 120 tys. imigrantów, ponad 40 tys., których rozdzielenie zaproponowała w czerwcu. Ma to odciążyć Węgry, Grecję i Włochy, do których przybywa obecnie najwięcej imigrantów. Oznacza to możliwość skierowania do Polski ok. 8 tys. dodatkowych osób. Niemcy wcześniej zadeklarowały już przyjęcie 10,5 tys. z puli 40 tys. uchodźców. Francka Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w europarlamencie zapowiedziała poparcie dla planu relokowania 120 tys. dodatkowych uchodźców i zaapelowała o ambitne i wiążące kraje unijne kwoty przydziału. Tymczasem minister spraw zagranicznych Słowacji Miroslav Lajczak w rozmowie z "WamS" wyraził opinię, że plan rozdzielenia uchodźców między kraje unijne nie rozwiąże problemu, a wręcz zachęci migrantów do przyjazdu. Poza tym "kto ma decydować o przydziale uchodźców i kto zagwarantuje, że nie będą się przesiedlać do innego kraju UE?" - zapytał. Na łamach "Bild am Sonntag" Juncker skrytykował przeprowadzanie przez niektóre państwa kontroli granicznych. "Fakt, że niektórzy ludzie szukają w Europie schronienia, nie znaczy, że należy uchylać zasady funkcjonowania strefy Schengen" - powiedział. Uchodźcy: Kiedy przyjadą do Polski? Co dostaną? Kto za to zapłaci?