PE podał, że po decyzji Komisji Europejskiej o uruchomieniu artykułu 7 unijnego traktatu wobec Polski, "ponieważ kraj ten jest uważany za wyraźnie zagrożony naruszeniem europejskich wartości, komisja wolności obywatelskich będzie głosować nad rezolucją w sprawie sytuacji państwa prawa i demokracji w tym kraju". Wymagane podjęcie szybkich działań "Rezolucja ma być poparciem dla decyzji Komisji w sprawie uruchomienia art. 7 ws. Polski, jest wezwaniem do tego, aby PE był informowany o przebiegu postępowania. Projekt rezolucji mówi o tym, że komisja wolności obywatelskich wspiera KE w dążeniu do tego, aby polskie władze odpowiedziały na problem. Jest też wezwaniem do Rady UE, w której skład wchodzą kraje członkowskie, aby zajęła się sprawą" - powiedział PAP pragnący zachować anonimowość europoseł komisji wolności obywatelskich. Z projektu rezolucji, do którego dotarła PAP, wynika m.in., że komisja PE "z zadowoleniem przyjmuje decyzję Komisji (Europejskiej) z dnia 20 grudnia 2017 r. o aktywowaniu art. 7 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej w odniesieniu do sytuacji w Polsce i popiera wezwanie Komisji skierowane do polskich władz w celu rozwiązania problemów". Co więcej, wzywa Radę UE do "podjęcia szybkich działań zgodnie z postanowieniami zawartymi w art. 7 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej" oraz wzywa Komisję Europejską i Radę UE "do pełnego i regularnego informowania Parlamentu o poczynionych postępach i działaniach podejmowanych na każdym etapie procedury". Jak tłumaczy inny anonimowy rozmówca PAP z PE, poniedziałkowe głosowanie w komisji wolności wiąże się z chęcią uniknięcia zdublowania postępowań Parlamentu i Komisji Europejskiej w kwestii uruchomienia procedury art. 7 wobec Polski. Sprawozdawcą projektu rezolucji jest szef komisji wolności obywatelskich Claude Moraes (Socjaliści i Demokraci). Inne źródło powiedziało PAP, że tekst, który zostanie poddany pod głosowanie podczas obrad komisji PE w poniedziałek, został już uzgodniony przez koordynatorów grup politycznych. "Rezolucja komisji LIBE (wolności obywatelskich) będzie musiała być jeszcze zatwierdzona i przegłosowana na posiedzeniu plenarnym PE, do jej tekstu mogą być zatem wprowadzone jeszcze poprawki" - zaznaczył anonimowy rozmówca. Solidarność Węgrów 15 listopada 2017 roku europarlament na sesji plenarnej przyjął rezolucję wzywającą rząd Polski do przestrzegania postanowień dotyczących praworządności i praw podstawowych, zapisanych w traktatach. Jednocześnie europosłowie zainicjowali własną procedurę zmierzającą do uruchomienia art. 7 traktatu wobec Polski. Przyjmując dokument, PE udzielił mandatu swej komisji wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych na opracowanie specjalnego sprawozdania dotyczącego Polski. W ten sposób mógłby na sesji plenarnej przyjąć sprawozdanie komisji i tym samym wezwać Radę UE do podjęcia działań przewidzianych w art. 7 Traktatu o UE. Jednakże w grudniu decyzję o uruchomieniu art. 7 wobec Polski podjęła Komisja Europejska. W związku z tym, że KE uruchomiła art. 7, grupy polityczne PE podjęły w styczniu decyzję, że Parlament wycofa się z własnej procedury praworządności po to, aby nie powielać prac. Art. 7 traktatu o UE to tzw. opcja atomowa, w wyniku której kraj może zostać nawet objęty sankcjami czy zawieszeniem prawa do głosowania na forum UE. Aby tak się stało, zielone światło musi dać jednomyślnie szczyt unijny. Węgry wielokrotnie powtarzały jednak, że w takiej sytuacji będą przeciw karaniu Polski. Zgodnie z art. 7 Rada UE, czyli przedstawiciele rządów, może na wniosek PE lub KE stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez państwo członkowskie wartości unijnych. Potrzeba do tego większości czterech piątych państw UE. Żądania Komisji Europejskiej KE uruchamiając w grudniu 2017 roku art. 7 przyjęła też zalecenia, w których wskazała, jakie działania muszą podjąć polskie władze, aby odpowiedzieć na jej zastrzeżenia. Chodzi m.in. o wprowadzenie zmian do ustawy o Sądzie Najwyższym, w tym o niestosowanie obniżonego wieku emerytalnego wobec obecnych sędziów. KE domaga się też zmiany w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa. Chce, by nie przerywano kadencji sędziów-członków Rady i zapewniono, by nowy system gwarantował wybór sędziów-członków przez przedstawicieli środowiska sędziowskiego. Innym z zaleceń jest "przywrócenie niezależności i legitymacji Trybunału Konstytucyjnego przez zapewnienie, aby prezes i wiceprezes byli wybierani zgodnie z prawem oraz aby wyroki Trybunału były publikowane i w całości wykonywane". Na początku stycznia do Brukseli przyleciał premier Mateusz Morawiecki, aby spotkać się z szefem KE Jean-Claude'em Junckerem. Obaj politycy poruszyli w rozmowie m.in. kwestię praworządności. Morawiecki i Juncker umówili się na kolejne spotkanie, by - jak napisali we wspólnym oświadczeniu - kontynuować dyskusję w omawianych sprawach, "mającą przynieść postępy do końca lutego".