Zdjęcia z uroczystości ukazują żołnierzy stojących na placu przed Pałacem Kumsusan w Pjongjangu, w którym spoczywa ciało założyciela Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej Kim Ir Sena oraz jego syna i następcy Kim Dzong Ila. Kim Dzong Il zmarł 17 grudnia 2012 roku, po nim władzę objął jego syn. Oficjalnie uchodzi on za najwyższego dowódcę liczących ok. 1,1 mln żołnierzy północnokoreańskich sił zbrojnych. Jak głoszą podpisy pod fotografiami udostępnionymi w poniedziałek przez państwowe media, żołnierze zgromadzeni na placu potwierdzili swą lojalność wobec młodego, ok. 30-letniego przywódcy. Na innym zdjęciu widać żołnierzy niosących czerwone sztandary oraz obserwujących ich dowódców. Na fotografiach nie widać Kim Dzong Una. Według państwowych mediów będzie on uczestniczył w wieczornych uroczystościach w mauzoleum Kumsusan. W ubiegłym tygodniu świat obiegła nieoczekiwana wiadomość o skazaniu na śmierć i wykonaniu wyroku na Dzang Song Teku, wpływowym do niedawna wuju Kim Dzong Una. Na długiej liście jego przewin wymieniono "zdradę", "działalność kontrrewolucyjną" i "próbę przewrotu państwowego", a także korupcję, złe zarządzanie finansami państwa, dwulicowość, nadużywanie alkoholu i narkotyków oraz rozwiązłość seksualną. Kilka dni wcześniej został wyrzucony z Partii Pracy Korei i pozbawiony wszystkich stanowisk wojskowych. Dzang Song Tek po poślubieniu ciotki Kim Dzong Una stał się szarą eminencją północnokoreańskiego reżimu i był nawet uważany za najważniejszą osobę w państwie po jego przywódcy. Wielu zagranicznych analityków widziało w nim zwolennika reform gospodarczych. Jego egzekucja stanowi największy polityczny wstrząs w Korei Północnej od przejęcia władzy przez Kim Dzong Una. Dynastia Kimów od ponad 60 lat żelazną ręką rządzi Koreą Północną.