Na niedzielnym zjeździe tego ugrupowania odwołano go ze stanowiska i wybrano jego dotychczasowego zastępcę i p.o. przewodniczacego Anatola Laukowicza stosunkiem głosów 53 do 22. Kazulin otrzymał tytuł honorowego przewodniczącego partii - podała gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti". Część jego popleczników uznała decyzję za przewrót w partii i zdradę wobec Kazulina - więźnia politycznego. Jako amoralną oceniła ją grupa opozycjonistów, którzy mają za sobą wyroki za politykę. Organizacja "Młody Front" zapowiedziała, że nie będzie współpracować z nowym kierownictwem "Hramady". Pierwotnie zjazd "Hramady" miał mieć charakter techniczny. Ogłoszono wszędzie, że ma on związek z wyborami parlamentarnymi. No i w efekcie wybrali lidera. - To amoralne, to straszny polityczny błąd - skomentował decyzję zjazdu inny wiceprzewodniczący partii, były adwokat Kazulina, Ihor Rynkiewicz. Uważa on, że "podczas zjazdu doszło do wielu naruszeń i manipulacji". Laukowicz potwierdził, że na zjeździe miało dojść jedynie do wyboru potencjalnych kandydatów na wrześniowe wybory parlamentarne. Jednak według niego większość delegatów zażądała włączenia do porządku dnia kwestii zmiany kierownictwa partii. Nowy przewodniczący podkreślił, że na zjeździe nie krytykował Kazulina. - Jeszcze raz potwierdziliśmy, że zrobimy wszystko, aby doprowadzić do jego uwolnienia - zaznaczył w wypowiedzi dla agencji "BiełaPAN". Tłumaczył, że Kazulin nie może kierować partią, znajdując się w więzieniu, gdyż informacje o wydarzeniach w kraju dochodzą do niego okrojone. - W takiej sytuacji nie może w pełni kierować partią. On nie jest w stanie fizycznie tego robić i nie robi - oświadczył. Za amoralną uznała decyzję zjazdu "Hramady" grupa polityków, którzy byli więźniami politycznymi reżimu Alaksandra Łukaszenki. Poinformowali oni o odmowie współpracy z Laukowiczem i jego stronnikami, oskarżając ich o to, że "w zdradziecki sposób" odsunęli Kazulina i "wszystkich jego kolegów, którzy go wspierali". Wśród sygnatariuszy oświadczenia znaleźli się Pawał Siawiaryniec, Siarhiej Skrabiec, Mikoła Statkiewicz i Artur Finkiewicz. - Naszym zdaniem najbardziej wiarygodnym wyjaśnieniem tych amoralnych i zdradzieckich działań jest porozumienie przed wyborami parlamentarnymi drużyny Laukowicza z dyktatorskim reżimem - oznajmił przedstawiciel komitetu obrony więźniów politycznych Cimofiej Dranczuk. Komentując decyzję zjazdu "Hramady", redaktor naczelna gazety "Narodna Wola" Swiatłana Kalinkina zwróciła uwagę, że sam Kazulin prosił o rozwiązanie złożonej kwestii kierowania partią. Według niej Kazulin przed wyborami prezydenckimi 2006 roku nie stworzył partii, lecz swój ruch poparcia, a organizacją partyjną kierował Laukowicz. - Sądzę, że Kazulin, (w więzieniu) nie mając pełnej informacji, sam sprowokował tę sytuację, a wynik zjazdu świadczy, że nie miał tak mocnej pozycji w partii, jak się wydawało - oceniła Kalinkina.