Dr Kazimierz Wóycicki, goszcząc w radiowej Jedynce, podkreślił, że Polacy muszą zrozumieć, iż kluczem stabilności w regionie jest silna Ukraina. Jego zdaniem, to właśnie Ukraina przejęła do pewnego stopnia historyczną rolę Polski jako państwa granicznego. "To jest państwo, które za wszelką cenę Polska powinna wspierać. Dlatego, że jak się Ukraina trzyma, decyduje to o naszym bezpieczeństwie" - zaznaczał dr Wóycicki. Dr Wóycicki ze Studium Europy Wschodniej UW zauważył, że prezydent Rosji Władimir Putin "ma za sobą łut szczęścia" w postaci zamieszania w Turcji, Brexitu, niejasnej sytuacji na Bliskim Wschodzie i perspektywy możliwego zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA przy jednoczesnym słabnięciu rosyjskiej gospodarki. Jego zdaniem, sierpień "byłby dla Putina idealnym czasem na interwencję". "To wszystko powoduje, że pytamy: czy oni napadną na Ukrainę?" - podkreślił w radiowej Jedynce dr Wóycicki. "Jadąc do studia nerwowo sprawdzałem, czy przypadkiem nie zaczęła się interwencja rosyjska na Ukrainie" - przyznał gość "Sygnałów dnia". Najskuteczniejsza broń Historyk Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego przypomniał też, że NATO, a zwłaszcza silny gospodarczo Zachód to wciąż najskuteczniejsza broń, która jest w stanie wpłynąć na rosyjskiego przywódcę. "Putin prowadzi samobójczą politykę" Wóycicki przyznał, że "mamy do czynienia z państwem nie tylko dyktatorskim, ale państwem bandyckim". "Fakty się w ogóle nie liczą, liczy się manipulacja ludźmi" - skomentował działania Władimira Putina ekspert ze Studium Europy Wschodniej UW. "Polityka Putina jest samobójcza, a przez to tym bardziej groźna" - podsumował Wóycicki. Eskalacja napięcia między Ukrainą i Rosją W ostatnich dniach w relacjach między dwoma państwami doszło do eskalacji napięcia. W środę, rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa podała, że na Krymie udało się zapobiec atakowi terrorystycznemu, wymierzonemu w strategiczną infrastrukturę półwyspu. O jego planowanie oskarżyła ukraińskie ministerstwo obrony i wywiad wojskowy. Poinformowała również o likwidacji ukraińskiej siatki szpiegowskiej działającej na terytorium anektowanego półwyspu. Władze Ukrainy odrzuciły te oskarżenia i uznały je za pretekst do dalszych militarnych gróźb Moskwy wobec Kijowa.