W długim wystąpieniu mówił, że za rządów Saddama Husajna Al-Kaida nie miała prawa wstępu do Iraku. W ostatniej chwili w związku z protestami centrolewicowej opozycji prezydium Senatu postanowiło, że Kadafi wygłosi przemówienie nie w głównej Auli obrad, ale w mniejszej sali w sąsiednim gmachu Palazzo Giustiniani, należącym do izby wyższej. Libijski dyktator mówił, że często dyktator "robi coś dobrego dla swego narodu" . Przypominając, że Saddama Husajna oskarżano o to, że był dyktatorem, Kadafi zapytał: - A co wam do tego ? Czy wy jesteście Irakijczykami? . Następnie stwierdził: "Irak był fortecą przeciwko terroryzmowi, za Saddama Husajna Al-Kaida nie mogłaby tam wejść , teraz dzięki USA jest zaś otwartą areną dla niej i to działa na jej korzyść". - Jesteśmy przeciwko terroryzmowi i go potępiamy - zapewnił Kadafi. - Ale - dodał - musimy starać się zrozumieć prawdziwe powody tego zgubnego zjawiska. - Musimy, jeśli to konieczne, prowadzić także dialog z diabłem by zrozumieć terroryzm - podkreślił Kadafi. Wyraził opinię, że Stany Zjednoczone bombardując w 1986 roku Libię zachowały się jak Osama bin Laden. - Jaka jest różnica między atakiem Amerykanów w 1986 r. na nasze domy i akcjami terrorystycznymi bin Ladena? - pytał. - Podczas gdy bin Laden nie ma państwa i stoi poza prawem, Ameryka to państwo z międzynarodowymi regułami - zauważył. Kadafi dodał też: "Nie możemy być wszyscy tacy sami". - Co złego w tym, że Korea Północna chce być komunistyczna albo że Afganistan chce być w rękach mułłów? - zapytał Kadafi. I powiedział: - Czy Watykan nie jest szanowanym państwem teokratycznym z reprezentacjami na całym świecie?.