Komitet nie podał szczegółów zatrzymania. Według agencji Reutera co najmniej 25 osób, w tym 18 napastników, zginęło podczas ubiegłotygodniowych ataków w Aktobe na północnym zachodzie Kazachstanu na sklepy z bronią i jednostkę wojskową oraz podczas obławy po zamachu. Według prezydenta Nursułtana Nazarbajewa za atakami stali salafici, wyznawcy radykalnego odłamu islamu, którzy otrzymywali instrukcje z zagranicy. Wkrótce po zajściach rzecznik kazachskiego MSW sugerował, że napastnikami byli najpewniej "zwolennicy radykalnych, nietradycyjnych ruchów religijnych", jak zazwyczaj w Kazachstanie oficjalnie określa się islamskich bojowników. W związku z zamachami na 40 dni podniesiono w całym kraju poziom zagrożenia terrorystycznego do stanu średniego.