Kazachski Komitet Bezpieczeństwa Narodowego poinformował, że 6 stycznia KNB wszczął postępowanie przygotowawcze w sprawie zdrady stanu przez Karyma Masymowa. Tego samego dnia pod zarzutem popełnienia tego przestępstwa "Masymow i inne osoby zostały zatrzymane i umieszczone w areszcie tymczasowym" - napisano w komunikacie. W nocy z 5 na 6 stycznia prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew zwolnił Masymowa ze stanowiska szefa KNB, zdymisjonował także jego zastępcę Anuara Sadykulowa. 56-letni Masymow był dwukrotnie premierem Kazachstanu - w latach 2007-2012 i 2014-2016. W Kazachstanie był postrzegany jako zwolennik byłego prezydenta kraju Nursułtana Nazarbajewa, który od 2019 roku pełnił funkcję przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Kazachstanu i został z niej zwolniony po wybuchu zamieszek, 5 stycznia. "Strzelać bez ostrzeżenia" Protesty przeciw podwyżkom cen paliw w Kazachstanie wybuchły 2 stycznia, szybko przerodziły się w polityczne manifestacje, które doprowadziły do zamieszek, licznych zatrzymań i ogłoszenia stanu wyjątkowego w niektórych częściach kraju. Podczas demonstracji wykrzykiwano hasła przeciwko poprzedniemu prezydentowi, 81-letniemu Nursułtanowi Nazarbajewowi, od którego według protestujących Tokajew przejął obowiązki szefa państwa tylko formalnie. Do Kazachstanu przybyły "siły pokojowe" Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB), sojuszu wojskowego pod przewodnictwem Rosji. Do protestujących strzelano, jak powiedział w przemówieniu do narodu prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew - "bez ostrzeżenia, tak, żeby zabić". Manifestujących nazwał terrorystami. Jego zdaniem Almaty zostało zaatakowane "przez 20 tys. bojowników", w tym rzekomo przeszkolonych za granicą.Kazachskie MSW podało w piątek, że podczas operacji w kraju zabito 26 osób, które - jak zapewnia resort - były uzbrojone, a zatrzymano 4,4 tys. osób, w tym obcokrajowców. Poinformowano o śmierci 18 funkcjonariuszy resortów siłowych. "W wielu regionach kraju organy ścigania kontynuują działania operacyjne w celu identyfikacji i zatrzymania przestępców. Liczba osób zatrzymanych za tę godzinę to 4 404 osoby" - napisano w komunikacie resortu spraw wewnętrznych.Tokajew ogłosił 10 stycznia dniem żałoby narodowej. "Ze względu na wiele ofiar ludzkich w wyniku tragicznych wydarzeń w kilku regionach kraju prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew podjął decyzję o ogłoszeniu 10 stycznia 2022 r. dniem żałoby narodowej" - napisano w komunikacie służb prasowych głowy państwa. Ciała na ulicach, grabieże i strzelanina Sytuacja w Ałmaty, największym mieście Kazachstanu, pozostaje trudna. W piątek wieczorem media, powołując się na świadków, informowały, że w centrum nadal dochodzi do strzelaniny i wciąż trwają grabieże. W mieście zamknięto dojazd na plac Republiki, który był w ostatnim czasie centrum protestów. Korespondenci kazachskiego oddziału Radia Swoboda widzieli w okolicy placu ciała co najmniej trzech osób. Trwa grabienie supermarketu Magnum w centrum targowym Aport na skraju miasta. Wolontariusze z pałkami stoją przy tym centrum handlowym, próbując zapobiec kradzieżom. Ostrzegają ludzi, że rzeczy, które wynoszą, nie są ich własnością, ale - jak donosi Radio Swoboda - nikt ich nie słucha. Korespondenci informują o ogromnych kolejkach na stacjach benzynowych i przed bankomatami. W sklepach brakuje chleba. Niektórzy mieszkańcy mówią, że nie mają już gotówki i jeśli sytuacja się nie zmieni, zaczną głodować. Transport publiczny w mieście przestał działać, a lotnisko jest zamknięte dla cudzoziemców.Wcześniej informowano o wyłączaniu dostępu do internetu. Rosyjskie wojska w drodze Tymczasem, jak podało rosyjskie ministerstwo obrony, na sobotę zaplanowanych jest ponad 20 lotów z personelem i sprzętem wojskowym z Rosji do Kazachstanu. Załadunek rozpoczął się rano na lotnisku koło Iwanowa. "Na lotnisku w rejonie Iwanowa rozpoczął się załadunek na samolot Ił-76 personelu wojskowego i sprzętu powietrznodesantowego, przeznaczonego do transportu do Kazachstanu. Samoloty wojskowego lotnictwa transportowego wykonają dziś ponad 20 lotów" - napisano w komunikacie. Swoje siły, oprócz Rosji, wysłały Białoruś, Armenia, Tadżykistan i Kirgistan.