W wyniku obfitych opadów deszczu i śniegu w południowej Kalifornii zginęły 3 osoby. Doszło do podtopień, osunięć ziemi i przerw w dostawach prądu - nadal nie ma go około 50 tysięcy mieszkańców Los Angeles. Część autostrad jest zamknięta dla ruchu, wyłączone są niektóre odcinki linii kolejowych. Według amerykańskiej służby meteorologicznej, Kalifornia od 5 lat nie doświadczyła tak potężnych opadów. W Santa Barbara na północ od Los Angeles tylko w piątek spadło ponad 25 centymetrów deszczu, wiele innych stacji meteorologicznych odnotowało poziom 23 centymetrów. Południowa Kalifornia jest raczej znana z upalnej pogody i długich susz. Meteorolodzy podkreślają, że gdy po takiej przerwie spadnie obfity deszcz, szybko przeradza się w powódź.W sobotę nawałnice przeniosły się na północny-wschód - do stanu Nevada. Dziś do 20 centymetrów deszczu może spaść w północnej części Kalifornii.