"Trwają procedury uzgadniania ze stroną czeską takich już szczegółowych zapisów projektu umowy, która finalnie będzie podpisana przez prokuratora generalnego i przedstawiciela strony czeskiej" - powiedział w środę PAP szef Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Radosław Woźniak. 4 stycznia prok. Woźniak był jednym z przedstawicieli polskiej delegacji, która pojechała do Karwiny na spotkanie ze śledczymi z Czech. Polscy i czescy prokuratorzy zgodzili się wówczas w sprawie powołania wspólnego zespołu śledczego. Jego powstanie musi poprzedzić zawarcie stosownej umowy pomiędzy prokuraturami z obu krajów. "Nie ma odwrotu od tego, że ten zespół powstanie, natomiast doprecyzowujemy poszczególne zapisy tego porozumienia (...) Jesteśmy bardzo zaawansowani w tworzeniu ostatecznego kształtu projektu" - wyjaśnił Woźniak. Ze strony polskiej konsultacje trwają na szczeblu Prokuratury Krajowej we współpracy z gliwickimi śledczymi. Ostateczny podpis ze strony polskiej złoży minister sprawiedliwości-prokurator generalny. Jak po spotkaniu w Karwinie przekazywała polska prokuratura, choć w obu państwach będą nadal toczyły się odrębne postępowania, wspólny zespół ma usprawnić wymianę materiału dowodowego i zapobiegać dublowaniu czynności, dzięki niemu nie będzie też konieczności współpracy na podstawie międzynarodowej pomocy prawnej. Powołanie międzynarodowego zespołu prokuratorskiego do wyjaśnienia okoliczności wypadku zaproponowała pod koniec minionego roku strona polska. Do spotkania w Karwinie doszło z inicjatywy Czechów. Do wypadku w czeskiej kopalni CSM Stonawa w Stonawie koło Karwiny doszło 20 grudnia po południu. W wyniku zapalenia i wybuchu metanu ponad 800 m pod ziemią zginęło 13 górników, w tym 12 Polaków. Ciało jednej z ofiar wydobyto krótko po tragedii, a zwłoki trzech kolejnych górników - w niedzielę 23 grudnia. Pod ziemią nadal znajdują się ciała dziewięciu górników.