Ranni górnicy znajdują się w klinice poparzeń i chirurgii plastycznej Szpitala Uniwersyteckiego w Ostrawie. Jeden z nich jest w stanie krytycznym i ma poparzone ponad 50 proc. powierzchni ciała. Stan drugiego jest stabilny. "Noc przebiegła spokojnie i stan chorych nie zmienił się" - powiedziała rzeczniczka szpitala Nada Chattova. Wskazała, że będący w stabilnym stanie pacjent jest przytomny i może komunikować się z lekarzami. Ordynator oddziału oparzeniowego szpitala, Ladislav Petrasz, powiedział TVP Info, że poprawia się stan psychiczny drugiego rannego górnika. Po świętach będzie mógł on rozpocząć rekonwalescencję. Jak powiedział Ladislav Petrasz, lekarze będą zmieniać rannemu opatrunki, zajmą się też nim specjaliści z wydziału rehabilitacyjnego. Rzeczniczka poinformowała także, że lekarze nie planują na razie konferencji prasowej. "Lekarze zajmują się chorymi, robią wszystko, co w ich mocy" - podkreśliła. Ivo Czelechovski, rzecznik państwowej spółki Ostrawsko-Karwińskie Kopalnie (OKD), której częścią jest kopalnia CSM, potwierdził w sobotę, że ranni górnicy to Polacy. Katastrofa górnicza Do wybuchu w kopalni CSM doszło w czwartek o godz. 17.16. Górnicy znajdowali się 800 metrów pod ziemią. Zginęło 13 osób, w tym 12 Polaków i jeden Czech. Ciało jednej z ofiar zostało już w czwartek wydobyte na powierzchnię, zwłoki 12 górników nadal pozostają w strefie wybuchu. 10 osób zostało rannych, w szpitalu pozostają dwie. W zamkniętej kopalni w sobotę trwały próby ugaszenia pożaru, który powstał po wybuchu. Ratownicy stawiają tamy i dostarczają azot, by zdusić ogień pod ziemią. Dopiero po jego ugaszeniu spróbują dotrzeć do ciał 12 górników. W akcji uczestniczą ratownicy z Czech i z Polski. W całych Czechach zawyły syreny W sobotę w południe w całych Czechach na ponad dwie minuty zabrzmiały syreny na znak upamiętnienia ofiar katastrofy. W niedzielę w konsulacie RP w Ostrawie zostanie wyłożona księga kondolencyjna. Będzie można wpisywać się do niej także w czwartek i piątek (27 i 28 grudnia). Pomoc dla rodzin ofiar Pomoc ze strony państwa dla rodzin ofiar zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. O pomocy zapewnił też szef czeskiego rządu Andrej Babisz. Według niego, rodziny polskich górników, którzy zginęli w katastrofie w Karwinie, powinny otrzymać takie same odszkodowania, jak bliscy zabitego Czecha. Andrej Babisz powiedział, że doszedł z polskim premierem do wniosku, że byłoby sprawiedliwe, gdyby odszkodowania dla rodzin polskich i czeskich ofiar były mniej więcej równe przy uwzględnieniu liczby dzieci, jakie pozostawili górnicy. Babisz dodał, że o tym, w jaki sposób wypłacić odszkodowania, zdecyduje kierownictwo spółki Kopalnie Ostrawsko-Karwińskie OKD, do której należy kopalnia w Karwinie.