38-letnia Olena Małachowa, według listy pasażerów, siedziała w trakcie lotu z Teheranu do Kijowa w drugim rzędzie. Obok ukraińskiej załogi na pokładzie znajdowały się tylko dwie Ukrainki - Małachowa i jeszcze jedna kobieta. 8 stycznia, tuż po starcie, samolot został zestrzelony, a wszystkie osoby znajdujące się na pokładzie zginęły. Jak informuje CNN, Małachowa była dyrektorką ukraińskiej firmy lotniczej SkyAviaTrans oraz współwłaścicielką (razem z Anastazją Drozdową) powiązanego z nią przedsiębiorstwa Volaris Business LP, zarejestrowanego w Edynburgu. SkyAviaTrans na swojej stronie reklamuje się sloganem "Anything, Anytime, Anywhere, Professionally" (Cokolwiek, kiedykolwiek, gdziekolwiek, profesjonalnie), podkreślając, że jest czymś więcej niż przewoźnikiem ludzi i towarów. Oskarżenia wysuwane pod adresem firmy przez ekspertów ONZ zdają się to potwierdzać. Przewóz różnych ładunków Jak możemy się dowiedzieć, wczytując się w brytyjski odpowiednik naszego Krajowego Rejestru Sądowego, od 2018 roku Olena Małachowa widnieje jako jedna z dwóch właścicielek, korzystających z majątku Volaris. Jak wyjaśnia CNN, rzecznik prasowy SkyAviaTrans poinformował, że była także dyrektorką tego przewoźnika. W wyszczególnionej na stronie ofercie firmy SkyAviaTrans znajduje się między innymi czarter samolotów do przewozu ładunków lotniczych, czarter prywatnych odrzutowców oraz czarter grupowy. W 2019 roku, jak informuje CNN, SkyAviaTrans operowała samolotem transportowym Iljuszyn Il-76TD, należącym do Volaris. W sierpniu maszyna została zniszczona w wyniku ataku dronowego, przeprowadzonego przez siły Chalify Haftara, byłego dowódcy armii libijskiej, który wspierał wystąpienie Libijczyków przeciw Muammarowi Kaddafiemu, a obecnie walczy z nowym rządem Libii. Do zdarzenia doszło po lądowaniu samolotu w Misracie, znajdującej się w rękach przeciwników Haftara. Firmy, z którymi powiązana była Olena Małachowa, ogłosiły w oficjalnym komunikacie prasowym, że na pokładzie maszyny znajdowała się pomoc humanitarna z Ankary. Zarzutom zaprzeczała także sama Małachowa, wypowiadając się dla ukraińskiego serwisu ekonomicznego "The Page". Lojalna względem Haftara Libijska Armia Narodowa przedstawiała zgoła inną wersję wydarzeń, twierdząc, że samolot pełen był sprzętu wojskowego. Warto podkreślić, że miesiąc wcześniej (w lipcu 2019 roku) dwa inne ukraińskie samoloty transportowe również zostały zaatakowane w Libii, o czym informuje strona poświęcona bezpieczeństwu w ruchu powietrznym. Również w ich przypadku pojawiły się oskarżenia dotyczące nielegalnego przewozu broni i sprzętu wojskowego. ONZ zbadał sprawę Eksperci Organizacji Narodów Zjednoczonych przyjrzeli się wnikliwie atakowi na transport, a wnioski zawarli w raporcie opublikowanym 9 grudnia 2019 roku. Wziąwszy pod uwagę między innymi ładowność maszyny i luki w dokumentach doszli do wniosku, że na jej pokładzie znajdował się sprzęt o dużej objętości i stosunkowo niskiej masie. Jak stwierdza CNN, zdaniem ekspertów ONZ samolot przewoził na pokładzie kadłuby i skrzydła dronów, łamiąc tym samym embargo na transporty broni do Libii. Niemiecką firmę, która wyczarterowała maszynę w imieniu rządu Libii, uznano za winną złamania embarga. Raport ONZ, na który powołuje się CNN, stwierdza, że w spisie ładunku samolotu znalazły się wyszczególnione informacje o tym, że maszyna nie przewozi towarów niebezpiecznych, amunicji i broni. Jak podkreślają eksperci, w rutynowych dokumentach takie informacje się nie pojawiają i nie są wymagane. Takie zachowanie firmy może stanowić dowód próby ukrycia wojskowego charakteru ładunku. Raport nie podaje wprost informacji o tym, że Małachowa wiedziała o nielegalnym ładunku transportowanym przez jej firmy. Wiadomo jednak, że to Volaris Buisness LP odpowiadał za załatwienie pozwoleń i dokumentów celnych dla lotów SkyAviaTrans. Loty do Jemenu, Afganistanu i Libii Dziennikarzom CNN udało się dotrzeć do męża Małachowa, Dmitrija Salichowa. To on odebrał telefon, gdy zadzwonili na numer podany na stronie Volaris. Mężczyzna odmówił jednak rozmowy, twierdząc, że jest zbyt zdenerwowany. CNN informuje, że tydzień przed tym, jak samolot SkyAviaTrans został w 2019 roku zaatakowany w Libii, Ukraina zabroniła swoim przewoźnikom latania do tego kraju z powodu rosnącego zagrożenia. Firma, której szefowała Małachowa, uzyskała jednak zezwolenie, powołując się na współpracę z libijskim Czerwonym Półksiężycem. Tymczasem Czerwony Półksiężyc wszelkim powiązaniom zaprzecza. Rejestr lotów pokazuje, że pomiędzy majem i sierpniem 2019 roku firma wykonała ponad 30 lotów pomiędzy Ukrainą, Turcją i Libią. Wcześniej podejrzewana o łamanie embarga na handel bronią SkyAviaTrans latała między innymi pomiędzy Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi i Jemenem, gdzie ZEA są zaangażowane w operację przeciwko wspieranym przez Iran rebeliantom Huti, oraz do Afganistanu.