Na lotnisku zakończono już akcję ratowniczą. Według ostatnich informacji zginęły 122 osoby, 70 zostało rannych, a 12 uznano za zaginione. Dwójka Polaków z Kalisza leciała na wakacje przez Irkuck do Mongolii. Tak katastrofę relacjonuje dla RMF uratowany Tomasz Gorzkiewicz: "Samolot wyjechał poza pas lotniska i prawym skrzydłem uderzył w budynki. Momentalnie się zatrzymał. Nas tylko trochę wyrzuciło do przodu - nic nam się nie stało. Mieliśmy szczęście, że siedzieliśmy z tyłu. Zeskoczyliśmy na nadmuchiwany materac. W ten sposób się uratowaliśmy". Posłuchaj: Panu Tomaszowi nic się nie stało. Jego koleżanka - Aldona Widawska, ma skręconą lub złamaną nogę. Oboje są teraz w hotelu w Irkucku pod opieką konsula RP. Airbus A-310 należący do rosyjskich linii lotniczych Sibir zjechał z pasa startowego podczas lądowania, uderzył w budynek i zapalił się. Samolot leciał z Moskwy, na jego pokładzie znajdowało się w sumie 201. Do szpitala przewieziono 71 rannych. U większości stwierdzono poparzenia dróg oddechowych. Wśród pasażerów airbusa było wiele dzieci, lecących z Moskwy na obóz nad Bajkałem. Na pokładzie było 11 cudzoziemców; oprócz dwojga Polaków, obywatele Niemiec, Mołdawii, Korei Południowej i Chin. Jedenastu osobom udało się samodzielnie wydostać z samolotu; są już w swoich domach - informuje resort ds. sytuacji nadzwyczajnych. P.o. szef administracji obwodowej Jurij Paraniczew zaapelował do tych, którzy samodzielnie wydostali się z airbusa, by podali swoje nazwiska sztabowi operacyjnemu na lotnisku. Do tragedii airbusa A-310 doszło ok. godz. 8. czasu miejscowego (1. czasu warszawskiego). Samolot zjechał rano z pasa startowego podczas lądowania w Irkucku, uderzył w betonową przeszkodę i zapalił się. Jego przednia część uległa całkowitemu zniszczeniu. Według agencji RIA, samolot podczas lądowania, po pokonaniu odległości ponad 5 tys. km, nie zdołał wyhamować na pasie startowym, uderzył w jeden z budynków lotniska i stanął w ogniu. Pożar maszyny ugaszono dopiero po ponad 2 godzinach. Oficjalnie o przyczynach tragedii nikt nic nie mówi. Wylądowali i jechali strasznie szybko po pasie, w ogóle nie hamując. Potem, jak on powiedział, w kabinie pojawił się ogień i poczuli uderzenie, gdy samolot przebił ogrodzenie - opowiadają świadkowie wypadku. Prezydent Rosji Władimir Putin zlecił utworzenie rządowej komisji ds. zbadania przyczyn katastrofy. Na czele komisji stanie minister transportu Igor Lewitin. Samolot lądował w deszczu. Pilot "wylądował i zameldował o tym kontrolerowi lotów, po czym połączenie zostało zarwane" - powiedział minister Lewitin. Lotnisko w Irkucku jest bardzo trudne dla pilotów, którzy podchodząc do lądowania muszą wykonać w powietrzu skomplikowane manewry. Podobnie jest po starcie. Dlatego w ciągu ostatnich 12 lat w okolicach Irkucka doszło do trzech wielkich katastrof lotniczych, w których zginęło 300 osób. Dziś po raz czwarty doszło tam do tragedii. Przyczyny katastrofy będą znane dopiero po zbadaniu czarnych skrzynek - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Generalnej Marina Gridniewa. Dodała, że rozpatruje się kilka przyczyn, w tym usterkę techniczną i "czynnik ludzki".