Grupa ta odnalazła szczątki dwuosobowego szturmowego śmigłowca Ka-52 (określanego potocznie - "Aligator") oraz zidentyfikowała ciała obu lotników. Przetransportowano je do bazy w Hmejmim wykorzystywanej przez rosyjskie lotnictwo. W ocenie Ministerstwa Obrony przyczyną zniszczenia maszyny nie było jej strącenie, ale "techniczna awaria". Trwa śledztwo mające ustalić dokładne przyczyny katastrofy. Rosyjskie lotnictwo wspierało armię syryjską od września 2015 roku. W grudniu 2017 roku prezydent Władimir Putin wydał rozkaz rozpoczęcia stopniowego wycofywania rosyjskiego kontyngentu z Syrii. Według rosyjskiego resortu obrony w Syrii wciąż znajdują się trzy bataliony policji wojskowej. Rosja wykorzystuje też dwie bazy wojskowe: lotniczą w Hmejmim i morską w Tartusie. Śmigłowiec, który runął na ziemię w poniedziałek, wystartował właśnie z Hejmim.