Poprzedni bilans mówił o co najmniej 41 zabitych i 150 zaginionych. Prom był przeładowany; płynęło nim ok. 350 osób. Nurkowie i ratownicy całą noc przeszukiwali rzekę. Wyłowili z niej 103 ciała. Akcję ratunkową utrudniał silny wiatr i opady deszczu - powiedział przedstawiciel władz stanu Asam w północno-wschodnich Indiach Tarun Gogoi. Szef policji w tym stanie J.N. Choudhury poinformował wcześniej, że prom rozpadł się na dwie części i że ok. 150 osób, które znajdowały się na górnym pokładzie, zdołano uratować lub same dopłynęły do brzegu. Do wypadku doszło w poniedziałek wieczorem na Brahmaputrze w pobliżu Fakiragram najpewniej z powodu silnego wiatru i deszczu. Region leży ok. 350 km na zachód od Gauhati, blisko Bangladeszu, którego władze poproszono o pomoc. Premier Indii Manmohan Singh wydał oświadczenie, w którym wyraził żal z powodu śmierci ludzi. Agencja AP pisze, że w rejonie, gdzie doszło do katastrofy, promy i łodzie są najczęstszym środkiem transportu i większość promów jest przepełniona, a zasady bezpieczeństwa nie są przestrzegane.