"Od godziny 18:00 w niedzielę liczba osób, które zginęły w wyniku deszczu, osiągnęła 84" - poinformowała w oświadczeniu Obrona Cywilna Stanu Pernambuco. Zgłoszono również 56 zaginionych. Około 1200 ratowników z helikopterami i łodziami wznowiło w niedzielę poszukiwania zaginionych i odizolowanych ludzi. Deszcze spowodowały osuwiska ziemi na zboczach wzgórz, wezbranie rzek i wielkie potoki błota, które zmiotły wszystko na swojej drodze. Nagranie opublikowane w niedzielę przez lokalne władze pokazuje ratowników i wolontariuszy pracujących w Jardim Monteverde, na granicy Recife i gminy Jaboatao dos Guararapes. To w tym regionie, gdzie znajdują się slumsy, największa tragedia wydarzyła się w sobotni poranek, kiedy osuwisko zabiło 19 osób. Jedenaście osób zabitych w tym osuwisku było krewnymi Luiza Estevao Aguiara, który ze łzami w oczach opowiadał o tragedii TV Globo: - Zginęła moja siostra, mój szwagier, zginęło jedenaście osób z mojej rodziny. Jest bardzo trudno. Nie spodziewałem się tego - powiedział starszy mężczyzna. Ulewne deszcze i fale błotne Od piątku wieczorem do soboty rano w niektórych częściach Pernambuco poziom opadów osiągnął 70 proc. miesięcznej, majowej normy. Meteorolog Estael Sias z agencji MetSul wyjaśniła, że ulewne deszcze, które dotykają Pernambuco i, w mniejszym stopniu, cztery inne stany na północnym wschodzie kraju, wynikają z "fal wschodnich", zjawiska typowego dla tej pory roku. Są to, jak powiedziała, obszary "zaburzeń atmosferycznych", które przenoszą się z kontynentu afrykańskiego do brazylijskiego regionu przybrzeżnego. - W innych obszarach Atlantyku ta niestabilność powoduje huragany, ale w północno-wschodniej Brazylii mogą powodować duże opady, w tym burze - wyjaśniła. ZOBACZ: Władze Mariupola: Przez ulewne deszcze w mieście narasta ryzyko epidemii Sytuacja przypomina tragedię, która wydarzyła się w lutym w Petropolis w stanie Rio de Janeiro (południowy wschód), gdzie podczas ulewnych deszczy i lawin błotnych zginęły 233 osoby. Zdaniem ekspertów tego rodzaju tragedie można również wytłumaczyć ukształtowaniem terenu i obecnością dużych slumsów, w których na stromych, ryzykownych obszarach powstają, w większości nielegalnie, prowizoryczne domy.