Według adwokata sąd podjął taką decyzję ze względu na niebezpieczeństwo ucieczki i ukrycia się kapitana oraz ryzyko utrudniania przezeń postępowania - powiedział adwokat Gabor M. Toth, podkreślając, że nie zgadza się z taką oceną. Jak dodał Toth, sąd uznał też, że w przypadku kapitana - który jest podejrzany o stworzenie zagrożenia dla ruchu wodnego, co spowodowało katastrofę ze skutkiem śmiertelnym - spełnione zostały też warunki nieudzielenia pomocy. Z wnioskiem o aresztowanie kapitana wystąpiła prokuratura okręgowa w Budapeszcie we wtorek, następnego dnia po informacji, że policja przesłuchuje go w związku z uzasadnionym podejrzeniem przestępstwa nieudzielenia pomocy. Zginęło 25 osób Statek Hableany zatonął w ciągu kilku sekund od zderzenia z dużo większym statkiem-hotelem, który najechał na niego od tyłu. W katastrofie zaginęło 25 pasażerów i członków załogi Hableany, uratowało się tylko siedem osób. Kapitan statku-hotelu został aresztowany 1 czerwca jako podejrzany. 12 czerwca sąd zdecydował, że może on zostać zwolniony za kaucją. Zakazano mu jednak opuszczać Budapeszt i musiał dwa razy na tydzień osobiście zgłaszać się w organach prowadzących śledztwo. Jego ruch był monitorowany za pomocą elektronicznej bransolety. Zwolnienie było niezgodne z prawem W poniedziałek Kuria (sąd najwyższy) uznała decyzję o zwolnieniu kapitana za kaucją za niezgodną z prawem. Według uzasadnienia Kurii zwolnienie za kaucją jest możliwe tylko w przypadku objęcia podejrzanego nadzorem karnym, a według sądów niższej instancji nie było to zasadne. Wtedy kapitan został ponownie zatrzymany. Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska