Do katastrofy doszło około godz. 21 lokalnego czasu. Po czołowym zderzeniu prom przechylił się i zaczął tonąć. Kapitan jednostki zarządził ewakuację - poinformowała oficer straży przybrzeżnej Joy Villegas. Na pokładzie promu The Thomas Aquinas znajdowało się 692 pasażerów. Agencje podają sprzeczne informacje na temat liczby poszkodowanych. Według AFP nie żyje 17 osób, według PAP - 13. Ofiar śmiertelnych może jednak przybywać. Lokalna stacja radiowa DZBB powołuje się na jednego z pasażerów Jerwina Agudonga, który twierdzi, że część podróżnych była uwięziona we wraku, a w wodzie pływały zwłoki. Jak relacjonował, prom wpływał do portu, gdy uderzył w niego opuszczający port statek towarowy. Według Agudonga prom płynął z Nasipit w prowincji Agusan del Sur na południu Filipin. Z kolei według przedstawiciela filipińskiej admiralicji Luisa Tuazona prom wypływał z portu w Cebu i miał się kierować do Manili. Na miejsce wypadku skierowano dwie jednostki straży przybrzeżnej. W akcji ratunkowej uczestniczy statek towarowy, z którym zderzył się prom, a także kutry rybackie, które w chwili zderzenia były w pobliżu. Wielu poszkodowanych przewieziono już do szpitali. Trwają poszukiwania pasażerów, którzy w wyniku zderzenia wypadli za burtę. Straż przybrzeżna bada przyczyny wypadku. Nie ma informacji na temat liczby osób przebywających na pokładzie statku towarowego. Na wodach filipińskich dochodzi do wielu wypadków z powodu częstych sztormów, złej konserwacji łodzi i lekceważenia przepisów bezpieczeństwa. W 1987 roku prom Dona Paz zatonął na skutek kolizji z tankowcem; zginęło ponad 4300 osób. Jest to najtragiczniejszy wypadek morski w czasie pokoju.