Wśród ofiar wypadku są dwaj amerykańscy misjonarze - podały lokalne władze. Samolot leciał ze stolicy do miasta Jacmel na południowym wybrzeżu wyspy i z nieustalonych przyczyn rozbił się ok. 50 km na zachód od Port-au-Prince. Loty prywatnymi samolotami pomiędzy stolicą, a południem kraju są jedyną bezpieczną opcją podróży, ponieważ droga, która prowadzi na południe wyspy ze stolicy, jest kontrolowana przez lokalną przestępczość i gangi, przez co podróżowanie staje się niebezpieczne, a niekiedy wręcz niemożliwe.