Informacja o zdarzeniu na kolei w Grecji pojawiła się w środku nocy z wtorku na środę 1 marca. Grecja. Katastrofa kolejowa Jak donosi agencja Reutera, na wysokości miasta Larissa zderzyły się dwa pociągi - pasażerski i towarowy. W tym pierwszym znajdowało się co najmniej 350 osób. Katastrofa kolejowa doprowadziła do śmierci co najmniej 36 osób. Poszkodowanych jest kolejne 85 osób, w tym 25 ciężko rannych. Akcja ratunkowa wciąż trwa. Liczba ofiar i rannych to efekt nie tylko samego zderzenia pociągów, ale też pożaru, który wybuchł na miejscu zdarzenia. Czytaj też: Wstępny raport z katastrofy kolejowej w Ohio. "Można było temu zapobiec" Katastrofa kolejowa w Grecji. Kilkadziesiąt ofiar i rannych Skala tragedii przeraża. Opublikowano zdjęcia z miejsca zdarzenia. Widać na nich, że jeden z wagonów został zupełnie zgnieciony, co utrudnia akcję obecnym na miejscu służbom. Na pomoc poszkodowanym w katastrofie kolejowej ruszyło kilkanaście zastępów straży. Wstępnie mówi się o 150 strażakach oraz 40 karetkach pogotowia. W opinii greckich mediów jest to "najtragiczniejszy wypadek kolejowy, jakiego Grecja kiedykolwiek doświadczyła". - Większość pasażerów została ewakuowana. 194 osoby przewieziono autobusem do Salonik, z czego 26 do szpitali - powiedział rzecznik straży pożarnej. Dwa szpitale w regionie Larissy zostały zarekwirowane, aby pomieścić wielu rannych. Szpitale wojskowe w Salonikach i Atenach są również "w pogotowiu" w razie potrzeby, poinformowały władze. Katastrofa kolejowa w Grecji. "Usłyszeliśmy wielki wybuch" Jak wstępnie informują władze regionu, w wyniku zderzenia pierwsze cztery wagony pociągu pasażerskiego uległy wykolejeniu, z czego dwa z nich zostały całkowicie zniszczone. Wiele wskazuje na to, że pociągi "pędziły na siebie po tym samy torze". - Jechali z dużą prędkością. Obaj nie wiedzieli, że z naprzeciwka nadjeżdża inny pociąg - tłumaczył w rozmowie z mediami Tesalii Konstantinos Agorastos. - Usłyszeliśmy wielki wybuch. To było 10 koszmarnych sekund - powiedział z kolei Stergios Minenis, 28-letni pasażer, który wyskoczył z pociągu. - W wagonie panowała panika. Ludzie krzyczeli. To było jak trzęsienie ziemi - relacjonował inny z pasażerów w rozmowie z telewizją SKAI.CZYTAJ TEŻ: Lublin: Wjechał w pieszą i dziecko. Kobieta nie żyje. Lokalne media zauważają, że katastrofa kolejowa w Grecji może być skutkiem przestrzałego i niedofinansowego systemu. "Starzejący się system kolejowy w Grecji wymaga modernizacji, ponieważ wiele pociągów porusza się po jednym torze, a na wielu obszarach kraju wciąż trzeba zainstalować systemy sygnalizacji i automatycznego sterowania" - czytamy. Minister transportu podał się do dymisji Po godzinie 16:00 agencja Reuters powiadomiła, że grecki minister transportu Kostas Karamanlis podał się do dymisji. Karamanlis oświadczył, że rezygnacja ze stanowiska jest jego obowiązkiem i "mógł zrobić tylko tyle, aby uhonorować pamięć ofiar", dodając, że bierze na siebie odpowiedzialność za "długoletnie zaniedbania" państwa - podała agencja.