Cztery osoby zginęły w katastrofie helikoptera wojskowego w Grecji. Maszyna zniknęła z radarów nad ranem. Jej szczątki zostały odnalezione przed godzina 10-tą w górzystym terenie w środkowej Grecji. Helikopter leciał z Larisy do Kozani. Na jego pokładzie znajdowało się pięć osób, w tym trzech wyższych rangą oficerów greckich wojsk lądowych. Katastrofę przeżyła jedna osoba, kobieta - mechanik helikoptera, która została przewieziona do szpitala w Salonikach. W akacji ratowniczej brały udział specjalne jednostki wojskowe i policyjne. Greckie Siły Zbrojne ogłosiły 3-dniową żałobę, flagi zostały opuszczone do połowy masztu. Została powołana specjalna komisja do zbadania przyczyn tragedii. W rejonie, gdzie spadł śmigłowiec w latach 70-tych rozbił się samolot greckich państwowych linii lotniczych Olympic Airlines z 50 osobami na pokładzie.