Do tragicznego zdarzenia z udziałem helikoptera ratunkowego biura szeryfa hrabstwa Broward doszło w poniedziałek. Podczas lotu z tylnej części śmigłowca zaczął wydobywać się czarny dym, po chwili pojawiły się płomienie. Wysoka temperatura spowodowała uszkodzenie ogona helikoptera, który przełamał się na pół. Maszyna zaczęła kręcić się w powietrzu i po kilku sekundach runęła. Dwie ofiary śmiertelne katastrofy Śmigłowiec spadł na dom, w którym znajdowała się kobieta. W budynku wybuchł pożar. W wyniku katastrofy zginęły dwie osoby - mieszkanka budynku oraz jeden z ratowników, który był na pokładzie maszyny. Cztery osoby (pilot, drugi ratownik oraz dwoje mieszkańców) zostały ranne i trafiły do szpitali. Ich stan jest dobry. Moment katastrofy został nagrany przez świadków zdarzenia. Lokalne władze poinformowały, że chwilę wcześniej pilot zgłaszał problemy techniczne. Zginął doświadczony ratownik Szeryf hrabstwa Broward, Gregory Tony powiedział na konferencji prasowej, że helikopter leciał pomóc ofiarom wypadku samochodowego. Jak poinformował, w katastrofie zginął doświadczony ratownik Terryson Jackson. 50-letni mężczyzna pracował jako ratownik od 19 lat. Przyczyny katastrofy nie są znane. Trwa śledztwo w tej sprawie. Sprawę wypadku badają Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu oraz Federalna Administracja Lotnicza.