Samolot algierskich linii Air Algerie rozbił się w czwartek nad ranem w środkowej części Mali, na górzystych i pustynnych terenach, które są kontrolowane przez powiązanych z Al-Kaidą ekstremistów islamskich. Czarterowany od hiszpańskich linii Swiftair samolot leciał z Wagadugu w Burkina Faso do Algieru. Algierskie linie informowały, że samolot zniknął z radarów w czwartek o godz. 3.55 czasu polskiego. Informacje o zaginięciu maszyny ujawniono kilka godzin po fakcie. Nie wyjaśniono przyczyn tej zwłoki. Na pokładzie znajdowało się 118 osób, w tym sześciu członków załogi, którzy byli Hiszpanami. Według AFP samolotem leciało 51 Francuzów, 23 obywateli Burkina Faso, a także m.in. obywatele Libanu, Kanady i Algierii. Trzy katastrofy podczas jednego tygodnia Była to już trzecia katastrofa lotnicza w ciągu zaledwie tygodnia. 17 lipca na wschodzie Ukrainy zestrzelony został malezyjski samolot i zginęło 298 osób, czyli wszyscy, którzy byli na pokładzie. W środę maszyna tajwańskich linii Transasia rozbiła się podczas próby lądowania w mieście Magong na należącym do Tajwanu archipelagu Peskadorów. Zginęło 48 z 58 osób na pokładzie. Od styczniu 2013 roku Francja prowadzi interwencję zbrojną w Mali przeciwko powiązanym z Al-Kaidą islamistom, którzy kontrolują północ kraju.