Francuski minister spraw zagranicznych Laurent Fabius oświadczył, że samolot algierskich linii lotniczych, lecący z Burikiny Faso do Algieru, najprawdopodobniej rozbił się, uderzając w ziemię. Władze w stolicy Burkiny Faso - Wagadugu - potwierdziły, że przed odlotem maszyna była naprawiana. Linie Air Algerie podały, że samolot zniknął z radarów około 50 minut po starcie, w czwartek o godz. 3.55 czasu polskiego. Informacje o zaginięciu maszyny ujawniono kilka godzin po fakcie. Według źródła w algierskich liniach lotniczych samolot zniknął z radarów w malijskiej przestrzeni powietrznej, blisko granicy z Algierią. W rejon tragedii udały się dwa samoloty Miraże 2000 armii francuskiej, których zadaniem było zlokalizowanie wraku rozbitej maszyny. Według nieoficjalnych informacji, żołnierzom jednostek francuskich w Mali udało się ustalić, gdzie doszło do tragedii. To rejon pustynny. Uruchomiono specjalną komórkę kryzysową. Francuskie władze wysłały do Burkiny Faso ministra odpowiedzialnego za obywateli Francji, mieszkających poza granicami kraju. ZOBACZ RÓWNIEŻ: Największe katastrofy lotnicze