Rzecznik prefektury Pyrenees-Orientales w południowo-zachodniej Francji powiedział, że z morza wydobyto jedne zwłoki. Sześciu ludzi uznano za zaginionych, ale służby ratownicze przyznają, że nie ma raczej nadziei, że przeżyli. Do katastrofy doszło 20 km na wschód od Perpignan, skąd Airbus wystartował do feralnego lotu. Władze wysłały na miejsce śmigłowiec, łodzie motorowe i samolot. Samolot, wyprodukowany w 2005 roku, leasingowały przez minione dwa lata niemieckie linie XL Airways. Obecnie maszyna miała być zwrócona Nowozelandczykom;dziś była testowana po przeglądzie technicznym. W chwili katastrofy na pokładzie znajdowało się dwóch członków załogi z XL Airways i pięciu nowozelandzkich inżynierów. Nic nie wiadomo na razie o przyczynach katastrofy.