Do Nepalu dotarła już pomoc i specjalistyczny sprzęt z Indii i Chin. W najbliższym czasie do Katmandu mają przylecieć ratownicy między innymi z Rosji, Stanów Zjednoczonych i Polski. Do stolicy Nepalu dotarł też pierwszy samolot transportowy z 15 najciężej rannymi wspinaczami, których ewakuowano z Everestu. Na terenach, gdzie zawaliły się budynki trwa wyścig z czasem, bo w przypadku osób uwięzionych pod gruzami szanse na przeżycie maleją z każdą godziną od kataklizmu. Indyjskie media podają, że wciąż trwa odgruzowywanie miejsca, w którym stała ponad 50-metrowa wieża, będąca jedną z atrakcji turystycznych Katmandu. W sobotę spod pozostałości budowli wydobyto 180 ciał. Według ratowników, pod gruzami wciąż mogą być żywi ludzie. W Nepalu nadal odczuwalne są wstrząsy wtórne, choć nie tak dotkliwe jak w sobotę. Po wstrząsie głównym naliczono ponad 20 wstrząsów o sile przekraczającej 4 stopnie w skali Richtera.