Jak powiedział Karzaj, nie było jeszcze żadnych negocjacji, jedynie prośba o pomoc. Dodał, że przedstawiciele Afganistanu udali się do Arabii Saudyjskiej i Pakistanu w nadziei na zakończenie konfliktu. Afgański prezydent oświadczył, że jego rząd chce nakłonić talibskich bojowników do złożenia broni i przejścia na stronę władz. Podkreślił, że zwrócił się do przywódcy talibów mułły Omara z apelem, "by wrócił do ojczystej ziemi i pracował dla szczęścia ludzi". Karzaj poinformował też, że osobiście będzie chronił mułłę Omara przed wojskami USA i NATO, jeśli ten zdecyduje się na powrót do kraju w celu podjęcia rozmów pokojowych.