Pod przywództwem Karzaja rozpoczęło się tradycyjne zgromadzenie starszyzny plemiennej Loja Dżirga. W czterodniowym posiedzeniu ma uczestniczyć ponad 2 tys. polityków, przywódców plemiennych, lokalnych liderów, biznesmenów i aktywistów społecznych z całego kraju. "Chcemy naszej suwerenności i chcemy jej teraz - podkreślił Karzaj na otwarciu zgromadzenia. - Chcemy silnego partnerstwa z USA i NATO, ale na pewnych warunkach". Kabul negocjuje obecnie z Waszyngtonem partnerstwo strategiczne, które ma zdefiniować warunki obecności amerykańskiej po wycofaniu pod koniec 2014 roku wszystkich 140 tys. członków sił międzynarodowych NATO i zasady ewentualnego utrzymania baz amerykańskich na terytorium Afganistanu. Jeśli Stany Zjednoczone "chcą utrzymać swoje bazy wojskowe, pozwolimy im na to, będzie to z korzyścią dla nas, dostaniemy pieniądze, a nasze siły będą szkolone" - mówił afgański prezydent. Wśród warunków partnerstwa strategicznego Karzaj wymienił m.in. konieczność zaprzestanie przez siły amerykańskie i NATO rewizji w domach Afgańczyków i wstrzymanie nocnych operacji militarnych. Obserwatorzy zastrzegają, że ze względu na niejasny status prawny zgromadzenia Loja Dżirga oczekiwania są niewielkie. Parlamentarzyści twierdzą wręcz, że spotkanie jest niekonstytucyjne, ponieważ odbywa się niezależnie od organu władzy, który rozstrzyga w kwestiach narodowych. Karzaj argumentował, że Loja Dżirga ma charakter głównie doradczy.