Uznali je za nieszczere i niewystarczające. Prawdopodobnie we wtorek złożą w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Grzegorz Gauden, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej", przeprosił wszystkich, których uraziły karykatury. Podkreślił, że nie chciał nikogo urazić, a jedynie pokazać czytelnikom o co chodzi w całym konflikcie. Wciąż twierdzi, że opublikowanie karykatur było decyzją słuszną, tyle że źle zrozumianą. - Przepraszam za to, że to zostało opacznie zrozumiane i że mogło sprawić przykrość - tłumaczy Grzegorz Gauden. Publikację skrytykował Andrzej Liberadzki, przewodniczący rady nadzorczej spółki Presspublica, czyli wydawcy "Rzeczpospolitej". Gauden nie zamierza jednak z tego powodu składać dymisji. Połowiczne przeprosiny Gaudena nie zadowoliły polskich muzułmanów, którzy zapowiedzieli wcześniej, że jeśli "Rzeczpospolita" ich nie przeprosi, to skierują sprawę do prokuratury i będą dochodzić swoich praw przed sądem. Pismo w tej sprawie w imieniu Najwyższego Kolegium Muzułmańskiego wysłał jego przewodniczący Mufti Tomasz Miśkiewicz: Tymczasem minister obrony narodowej Radosław Sikorski potwierdził, że rząd wiedział o planach publikacji karykatur Mahometa w "Rzeczpospolitej". - Do wszystkich naszych kontyngentów przekazana została informacja o tym, że ta publikacja będzie, bo mieliśmy informacje zawczasu. Nastąpiła weryfikacja procedur tak, aby nasze przedstawicielstwa wojskowe i kontyngenty były bezpieczne - powiedział Sikorski. - Informacja o publikacji została przekazana do wszystkich naszych kontyngentów, zweryfikowano procedury dyplomatyczne - mówi szef resortu obrony. Posłuchaj także relacji reportera RMF Przemysława Marca: Na całym świecie trwają protesty przeciw publikacjom karykatur Mahometa. Muzułmański duchowny Omar Bakru Mohammed, który ze względu na radykalne poglądy ma zakaz wjazdu do Wielkiej Brytanii, w wywiadzie dla radia BBC powiedział, że jeśli państwa nie postawią przed sądem osób obrażających proroka, muszą się liczyć z poważnymi konsekwencjami. Domaga się on kar śmierci dla autorów karykatur. - Potępiamy tego rodzaju publikacje. Są pogwałceniem praw ludzkości, pluralizmu i wolności wyznania - powiedział duchowny: Islamski gniew po publikacji karykatur proroka Mohameta w europejskiej prasie przybrał na sile w miniony weekend - podpalone zostały duńskie placówki dyplomatyczne w Damaszku i Beirucie. Dziś między innymi w stolicy Indonezji Dżakarcie były kolejne demonstracje. Kilkaset osób protestowało przed budynkiem duńskiej ambasady, znów domagając się oficjalnych przeprosin. Protesty zorganizowano też w Bangkoku, Nowej Zelandii i Afganistanie - tam doszło do starć w których zginęła jedna osoba a cztery zostały ranne. Zobacz galerię zdjęć "Wściekłość muzułmanów"