- W tym przypadku opinia Sądu Konstytucyjnego jest konieczna i bardzo ważna i - jak sądzę - na czasie - powiedział Adamkus. Prezydent zaznaczył, że "wszelkie wątpliwości związane ze zobowiązaniami posłów wobec innego państwa powinny być rozwiane". Przedstawiciel zwycięskiej w ostatnich wyborach na Litwie partii konserwatywnej Gintaras Songaila zwrócił się do Centralnej Komisji Wyborczej z prośbą o ustalenie, czy wybrani do Sejmu Polacy są lojalni wobec państwa litewskiego. Przewodniczącemu Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Waldemarowi Tomaszewskiemu i przewodniczącemu Związku Polaków na Litwie Michałowi Mackiewiczowi, Songaila zarzucił, iż wypełniając ankiety kandydatów na posłów zataili fakt, że są posiadaczami Karty Polaka. Według niego zataili w ten sposób swe zobowiązania wobec obcego państwa. Tomaszewski i Mackiewicz Karty Polaka otrzymali 16 czerwca podczas wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Litwie. Zgodnie z litewską konstytucją osoba startująca w wyborach parlamentarnych nie może być związana przysięgą bądź innym zobowiązaniem z obcym państwem. - Istnieją podstawy do twierdzenia, że wybrani do parlamentu Mackiewicz i Tomaszewski są prawnie związani z obcym państwem - napisał w oświadczeniu Songaila. W ubiegłym tygodniu Centralna Komisja Wyborcza uznała, że nie może rozstrzygnąć, czy posłowie AWPL mają prawo posiadać Kartę Polaka i postanowiła prosić Sejm, by ten zwrócił się do Sądu Konstytucyjnego o wyjaśnienie. - Teraz decyzja należy do Sejmu. Sejm może też przyjąć decyzję polityczną i nie zwracać się do Sądu o wyjaśnienie - powiedział PAP przewodniczący CKW Zenonas Vaigauskas. Podczas pierwszego posiedzenia nowego parlamentu Tomaszewski i Mackiewicz złożyli przysięgi. W przypadku, gdyby Sąd Konstytucyjny uznał, że przyjęcie Karty wiąże się ze zobowiązaniami wobec innego państwa, posłom AWPL groziłby pozbawienie mandatu. - To albo zła wola, albo niezrozumienie ustawy o Karcie Polaka. Karta potwierdza przynależność do narodu polskiego, a nie do państwa - powiedział konsul generalny Polski w Wilnie Stanisław Cygnarowski. Na pytanie PAP, czy strona polska zamierza reagować, konsul Cygnarowski w poniedziałek powiedział, że "nic nie wie na ten temat". - Nie wiem, kto mógłby reagować. Ta sprawa jest dęta i wymyślona - powiedział.