Według nieoficjalnych źródeł, rozważa się możliwość ograniczenia posiadaczom takich dokumentów - członkom mniejszości narodowych - prawa do zatrudnienia w służbie państwowej i udziału w wyborach. Sejmowy komitet spraw zagranicznych z udziałem dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Państwa Povilasa Malakauskasa rozpatrywał w piątek na zamkniętym posiedzeniu kwestię wydawanych na Litwie kart potwierdzających tożsamość narodową. Było to już drugie posiedzenie sejmowego komitetu w tej sprawie; w przyszłym tygodniu planowane jest trzecie, po którym posłowie przedstawią rządowi propozycje dotyczące kart. - To, że nie udało się nam podjąć szybkiej decyzji i postanowiono zwołać trzecie posiedzenie, wskazuje, że problem jest poważny - powiedział dziennikarzom po piątkowym posiedzeniu Ażubalis. Dodał, że "dalsze zwlekanie z jego rozstrzygnięciem może mieć negatywne skutki nawet dla bezpieczeństwa narodowego" kraju. Według posła, problem polega na tym, że litewskie ustawodawstwo nie reguluje sprawy posiadania dokumentu potwierdzającego narodowość, wobec tego nie wiadomo, czy jest to zgodne z prawem i obowiązkami obywateli Litwy. Sprawę kart litewscy politycy zamierzają rozstrzygnąć w oparciu o praktykę międzynarodową i zamierzają zwrócić się o pomoc do Komisji Europejskiej. Według agencji BNS, w piątek podczas posiedzenia sejmowego komitetu rozważano też możliwość ograniczenia obywatelom Litwy, posiadaczom kart wydanych w obcych krajach, prawa do pracy w służbie państwowej, pełnienia służby wojskowej i prawa udziału w wyborach. Obecnie na Litwie wydawana jest tylko Karta Polaka. Z inicjatywą stworzenia analogicznej karty wystąpiła rosyjska pozarządowa fundacja na rzecz zjednoczenia narodu rosyjskiego "Rosjanie" ("Russkije").