Decyzja, komentowana w Szwecji jako nieoczekiwana, dotyczy trojga dzieci księżniczki Magdaleny (pięcioletniej Leonore, czteroletniego Nicolasa, oraz jednorocznej Adrienne), a także dwóch synów księcia Karola Filipa (trzyletniego Aleksandra i dwuletniego Gabriela). Jak tłumaczył marszałek króla Wersaell, oznacza to, że dzieci zostaną zwolnione z oficjalnych obowiązków, jak również nie będą otrzymywać apanaży. "Będą one jednak wciąż częścią rodziny królewskiej, zachowają swoje tytuły książęce oraz kolejność do sukcesji tronu" - podkreślił marszałek. Według Wersaella decyzja króla ma związek z toczącą się od dawna w rodzinie królewskiej dyskusją nad pełnieniem obowiązków reprezentacyjnych. "Rodzina królewska w ostatnim czasie bardzo się rozrosła. Mamy 10 sukcesorów do tronu. Potrzeba było pewnego rozgraniczenia i uściślenia, kto z rodziny królewskiej oficjalnie reprezentuje Szwecję w kraju i na świecie" - wyjaśniał przedstawiciel króla. Dzieci, które zostały pozbawione przynależności do dworu królewskiego, formalnie będą osobami prywatnymi, co umożliwi im wolność, np. w wyborze szkoły lub pracy. Za to nie będą mogły używać swoich tytułów królewskich do celów komercyjnych lub przekazywać ich w przyszłości swoim małżonkom. Według ekspertów nadmierna swoboda może w przyszłości zaszkodzić dzieciom w ewentualnej sukcesji tronu. Aby zostać królem Szwecji, trzeba mieć związek z krajem, ukończyć szwedzką szkołę. Księżniczka Magdalena, która poślubiła brytyjsko-amerykańskiego biznesmena Chrisa O'Neilla, mieszka wraz z rodziną w Londynie i USA. Jej mąż nie przyjął tytułu książęcego. Do dworu królewskiego oprócz pary królewskiej, czyli króla Karola XVI Gustawa oraz królowej Sylwii, nadal będą należeć następczyni tronu księżniczka Wiktoria, jej mąż książę Daniel oraz ich dwoje dzieci: siedmioletnia Stella, trzyletni Oskar, a także księżniczka Magdalena oraz książę Karol Filip. W 1980 roku szwedzki parlament zdecydował o zmianie konstytucji, dzięki czemu spadkobiercą tronu zostało najstarsze dziecko, czyli księżniczka Wiktoria, a nie - jak było to w przeszłości - najstarszy męski potomek. W ten sposób pierwszeństwo do tronu na rzecz siostry stracił książę Karol Filip. Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)