Karmiła piersią w sądzie, została wyproszona z sali. "Może to być rozpraszające"
Kobieta karmiła piersią swoje dziecko podczas obserwowania procesu w Melbourne w Australii. W pewnej chwili zwrócił się do niej sędzia, który stwierdził, że może to być rozpraszające i poprosił ją o opuszczenie sali. Sprawa nabrała rozgłosu, a eksperci są zgodni w krytyce zdarzenia. Twierdzą, że zachowanie sędziego jest nieakceptowalne.

Sąd okręgowy odmówił udzielenia komentarza w tej sprawie "Guardianowi", jednak sam sędzia zabrał głos w piątek, dzień po rozprawie i zwrócił się do ławy przysięgłych. Przytoczył słowa, jakie skierował w stronę karmiącej matki, a swoje działania określił jako "oczywiste". - Proszę pani, nie będzie pani mogła karmić dziecka piersią w sądzie. Przykro mi. Muszę poprosić panią o opuszczenie sali. Będzie to (zachowanie kobiety - przyp. red.) co najmniej rozpraszające dla ławy przysięgłych - powiedział sędzia.
Jak zaznaczył, przekazał to zebranym, ponieważ sprawa nabrała rozgłosu medialnego i uznał, że ława przysięgłych musi wiedzieć "co i dlaczego powiedział". - Nie jest to sprawa, nad którą powinniście się realnie zastanawiać, ponieważ jest ona nieistotna dla waszego zadania - dodał.
Melbourne: Karmiła piersią w sądzie. Reakcja po słowach sędziego
Oczekuje się, że prokurator generalny stanu Wiktoria Jaclyn Symes, omówi tę sprawę z sądami, ponieważ jak stwierdziła, "te doniesienia są sprawą dla Sądu Okręgowego". - Jednak żadna kobieta nie zasługuje na wstyd i upokorzenie z powodu publicznego karmienia piersią - zaznaczyła Symes.
Ingrid Stitt, minister ds. wczesnego dzieciństwa została zapytana o zdarzenie na piątkowej konferencji. Przekazała, że to niezwykłe, że w 2023 roku coś takiego miało miejsce i jest to rozczarowujące. - Ważnym przesłaniem dla kobiet ze stanu Wiktoria jest to, że wspieramy was i wasze prawo do możliwości opieki nad dziećmi, a jeśli oznacza to, że musicie karmić piersią w budynku publicznym, to jest to coś, co powinno być nie tylko tolerowane, ale celebrowane - dodała Stitt.
Głos w sprawie zabrała również położna dr Nisha Khot, która zaznaczyła, że bardzo starano się, aby ominąć wiele barier dla kobiet karmiących piersią, a fakt, że taki problem pojawił się w sądzie jest "po prostu nie do przyjęcia".
- Dzieci były karmione piersią zarówno w parlamencie tego kraju, jak i w innych. Nie sądzę, że istnieje jakakolwiek przestrzeń publiczna, w której karmienie dziecka piersią powinno być niedopuszczalne - oświadczyła położna.
Na mocy prawa o równości działań stanu Wiktoria "kobiety w ciąży i karmiące piersią są chronione w obszarach życia publicznego, w tym w pracy, szkołach, uniwersytetach, sklepach lub wynajmowanych nieruchomościach" - podkreśla "The Guardian". Nie jest jednak jasne, czy ma to zastosowanie w sądach.
Wyproszenie z powodu karmienia piersią. "To upokarzające"
Zasady, jakie obowiązują na sali sądowej często są pozostawione do decyzji sędziego. Istnieją jednak jednoznaczne zakazy odnoszące się np. do wnoszenia picia i jedzenia, zakładania okularów przeciwsłonecznych czy kapeluszy.
Emily Creak, specjalny radca prawny z Maurice Blackburn Lawyers przekazała, że nie powinno być restrykcji dotyczących tego gdzie lub kiedy karmi się piersią. "Nie jest jasne, czy istniejące zabezpieczenia antydyskryminacyjne obejmowałyby te okoliczności - w sądzie, w którym sędzia wykonuje swoje funkcje" - zaznaczyła w oświadczeniu.
Dodała jednak, że niezależnie od tego, czy osoba, która ma zostać poproszona o opuszczenie dowolnego miejsca - tak jak w tym przypadku sali sądowej - z powodu karmienia piersią, jest "przestarzała i nie spełnia oczekiwań społeczności".
Również dyrektor wykonawczy grupy reprezentującej rodziców i opiekunów The Parenthood Georgie Dent uważa, że wyproszenie z pomieszczenia, ponieważ karmi się piersią jest upokarzające. - To tworzy wrażenie pewnego rodzaju wstydu wokół karmienia swojego dziecka - stwierdziła.