Marszałek Senatu oraz marszałek Sejmu Marek Kuchciński od poniedziałku uczestniczą w dwudniowej konferencji przewodniczących parlamentów państw Unii Europejskiej. Głównym tematem rozmów pierwszego dnia obrad w stolicy Estonii była przyszłość Wspólnoty, w drugim dniu politycy rozmawiają o jej bezpieczeństwie i obronie. W swoim wystąpieniu Karczewski wskazał, że jednym z problemów UE jest "koordynacja wysiłków na rzecz odparcia agresji propagandowej Rosji na nasze kraje". Według niego Kreml "podnieca historyczne antagonizmy na tle narodowym". "Putin jest lewicowcem dla lewicowców i konserwatystą dla konserwatystów, oparciem dla wszystkich ekstremizmów i separatyzmów, byleby tylko mocniej dzieliły Unię Europejską i skłócały jedne narody z drugimi" - ocenił marszałek Senatu. "Gdy w marcu 2014 roku izba wyższa parlamentu rosyjskiego obradowała nad nadaniem Putinowi prawa do wprowadzenia wojsk na Ukrainę, jeden z jej członków na pytanie o przewidywaną reakcję Zachodu na ten krok odpowiedział: 'pokrzyczą, pokrzyczą i przestaną'" - podkreślił Karczewski. Jak wskazał, UE "nie może pozwolić sobie na potwierdzenie tej diagnozy i tej prognozy". Według marszałka Senatu utrzymanie się takiej opinii wśród decydentów rosyjskich będzie skutkować kolejnymi aktami agresji. Z Tallina Anna Tustanowska