W swym wystąpieniu w Izbie Deputowanych w Rzymie w czasie ceremonii z udziałem przewodniczących parlamentów państw członkowskich Karczewski oświadczył: "To, że Unia Europejska przetrwała ponad pół wieku w dynamicznie zmieniającym się świecie, jest jej olbrzymim sukcesem; jest sukcesem nas wszystkich". "Gdyby nie jałtański podział Europy, który pozostawił Polskę po sowieckiej stronie żelaznej kurtyny, my też bylibyśmy wśród państw sygnatariuszy Traktatów Rzymskich" - oświadczył. Marszałek Senatu RP zauważył również: "Celebrując nasz wspólny sukces, powinniśmy wyciągnąć wnioski z tego nieszczęśliwego doświadczenia, jakim jest Brexit. Pokazuje ono nam dobitnie, że europejska integracja nie jest procesem nieodwracalnym, dlatego nie możemy lekkomyślnie zakładać, że jeśli nasza wspólnota pokonała w swej historii wiele kryzysów, to pokona każdy następny". "To jest ostrzeżenie dla nas: Rozpad Unii jest możliwy i gdyby nastąpił, byłaby to nasza wspólna klęska" - dodał. Karczewski zapewnił też, że od przystąpienia do Unii w 2004 roku Polska dokonała "olbrzymiego skoku rozwojowego". "Pokazaliśmy jednocześnie, że potrafimy przestrzegać unijnego prawa, przeprowadzać konieczne reformy, przyczyniać się do wzrostu konkurencyjności europejskiej gospodarki w świecie" - zaznaczył. "Dlatego z niepokojem odbieramy dzisiaj sygnały o planach dzielenia naszej wspólnoty na Unię dwóch prędkości. Taka decyzja prowadzi wprost do rozpadu Unii Europejskiej, na co nie ma naszej zgody" - powiedział marszałek. Karczewski przypomniał też: "W naszej części Unii społeczeństwa najbardziej popierają integrację. Jesteśmy sukcesem europejskiego projektu". Wyraził opinię, że dyskutując o reformie UE, należy pomyśleć o zwiększeniu wpływu parlamentów narodowych na politykę europejską. "Z naszego punktu widzenia najważniejszym warunkiem jest to, aby nie odtwarzać podziału Europy na centrum i peryferia" - wyjaśnił. Marszałek Senatu mówił także o potrzebie ochrony europejskiej tożsamości. "Wszyscy chcemy pogodzić demokrację, integrację i suwerenność" - oświadczył. "Kluczem powinna być nasza solidarność; solidarność, która narodziła się tutaj, w Rzymie, 60 lat temu" - zakończył. Z Rzymu Sylwia Wysocka