We wtorek w Trybunale Sprawiedliwości UE w Luksemburgu odbyła się rozprawa w sprawie pytań prejudycjalnych SN, które dotyczą m.in. tego, czy po przeprowadzonych reformach KRS jest w stanie stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów w Polsce. TSUE poinformował, że opinia rzecznika generalnego w tej sprawie zostanie wydana 23 maja. Będzie ona wstępem do orzeczenia, które najprawdopodobniej zapadnie pod koniec czerwca lub w lipcu. Komentując fakt, że wydanie opinii zaplanowano na trzy dni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, Karczewski powiedział w środę w radiowej Jedynce: "ja w przypadki nie wierzę". "Niewątpliwie, gdyby - bardzo teoretycznie - wyrok był niekorzystny dla nas, to również dla wielu innych krajów. W wielu innych wymiarach sprawiedliwości również jest taka metoda wybierania sędziów czy wybierania KRS - czego dotyczy nasza sprawa - przez polityków, przez parlamenty. To jest zupełnie naturalne, oczywiste, to nie zmniejsza i nie zaburza obiektywności tych gremiów" - powiedział marszałek Senatu. Dodał, że reforma wymiaru sprawiedliwości jest konieczna i oczekiwana. W grudniu 2017 r. Sejm uchwalił nowelizację ustawy o KRS wprowadzającą nowe zasady wyboru sędziów - członków KRS. Nowelizacja wprowadziła wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm - wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Pierwsze posiedzenie KRS wybranej zgodnie z nowymi zasadami odbyło się w końcu kwietnia zeszłego roku. Pięć pytań prejudycjalnych skierowanych zostało przez SN do TSUE 30 sierpnia oraz 19 września 2018 r. TSUE zdecydował o połączeniu tych pytań do wspólnego rozpoznania. Jak przekazał SN, pytania te dotyczyły m.in. "zdolności KRS do wykonywania konstytucyjnego zadania stania na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów w kontekście ustrojowego modelu ukształtowania Rady oraz dotychczasowej jej działalności". W sprawie chodzi w związku z tym - jak pisał SN informując o sformułowaniu pytań - m.in. o to, czy "sposób wyboru członków KRS, a następnie sposób jej funkcjonowania, nie zdestabilizował jej niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej".