W tajnym głosowaniu 21 posłów poparło kandydaturę byłej szefowej polskiego rządu, 27 posłów było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu. "Smutek. Jest jakiś pech z tą liczbą 27, ale generalnie trzeba się zastanowić, dlaczego (...). Jeżeli pani Beata Szydło czyni dumę z tego, że chowa flagę europejską, to trudno się dziwić, że nawet w gronie osób, które powinny jej sprzyjać, nie budzi to akceptacji" - powiedział dziennikarzom w europarlamencie Halicki. Jego zdaniem problematyczna była osoba byłej premier ze względu na jej podejście do UE, a nie to, że jest ona z PiS. Przypomniał, że europoseł PiS Witold Waszczykowski został w środę wiceszefem komisji spraw zagranicznych, a inny polityk PiS prof. Zdzisław Krasnodębski został wiceprzewodniczącym komisji przemysłu, badań naukowych i energii. "W tej komisji mamy akurat jeden głos" "Zgodnie z wytycznymi EPL byliśmy za tym, by dochować zasady d'Hondta, więc by ten podział, który przynależy poszczególnym formacjom, był zrealizowany przez naszych reprezentantów w komisjach, a w tej komisji mamy akurat jeden głos. Różnica (głosów - PAP) była i tak za duża, więc proszę nie zwalać tej sytuacji na nas" - mówił polityk PO. Szefowie delegacji PO-PSL Halicki oraz Krzysztof Hetman (PSL) byli zadowoleni z rozdania stanowisk w europarlamencie. Janusz Lewandowski został wiceprzewodniczącym komisji budżetowej, Róża Thun wiceszefową komisji rynku wewnętrznego i ochrony konsumentów, a Hetman wiceprzewodniczącym komisji rozwoju regionalnego. Dodatkowo Jan Olbrycht ma być głównym negocjatorem ze strony PE ws. wieloletnich ram finansowych UE. Hetman: Ważna nominacja dla Olbrychta "W duecie z Januszem Lewandowskim będą dobrze uzupełniać się swoim doświadczeniem. Mam nadzieję, że będzie to praca bardzo ciężka, ale również skuteczna i jej wymiar zobaczymy w poprawianiu naszego udziału w tej perspektywie budżetowej w sposób widoczny i znaczny" - zaznaczył Halicki. Hetman zwracał uwagę, że szczególnie ważna jest nominacja Olbrychta, bo daje ona nadzieję na duży wpływ na tworzenie wieloletniego budżetu UE. "Zadaniem numer jeden dla naszej delegacji jest odzyskanie maksymalnie dużo z tych środków, które w stosunku do poprzedniej perspektywy jak na razie nie leżą na stole, bo mamy ponad 100 mln zł w tej ofercie ze strony KE mniej. Musimy dołożyć wszelkich starań, żeby te środki trafiły do Polaków, bo Polacy nie mogą być karani za to, że mają zły rząd" - mówił Halicki. Stanowisko dla Sikorskiego? Politycy poinformowali, że to nie koniec ważnych nominacji dla polskich eurodeputowanych z EPL. Kandydatem na szefa delegacji PE ds. relacji ze Stanami Zjednoczonymi jest były szef MSZ Radosław Sikorski (PO). Decyzja w jego sprawie ma być podjęta w kolejnych dniach. "Z punktu widzenia naszej delegacji bardzo ważne są te stanowiska polityczne, które będą kształtowały kadencję i politykę PE jako całości. Jesteśmy dumni z tego, że wśród wiceprzewodniczących PE z tak dobrym wynikiem jest pani Ewa Kopacz, ale bardzo ważna jest ta praca na co dzień - może mniej widoczna, ale na nią czekają Polacy - związana ze środkami europejskimi, z konkretnymi funduszami i zadaniami" - zaznaczył Halicki. Z Brukseli Krzysztof Strzępka