W wywiadzie dla jednej z lokalnych stacji radiowych, Alejandro Toledo stwierdził, że w czasie głosowania dopuszczono się masowych nadużyć. Faworyt ludności indiańskiej zapowiedział jednak, że nie zamierza wycofać się z wyścigu o najwyższy urząd w państwie. Zwycięzcą pierwszej rundy został dotychczasowy prezydent Peru - Alberto Fujimori. "El Chino" - jak określają go Peruwiańczycy - uzyskał niecałe 50 procent głosów - o 10 więcej od Toledo. Tuż po ogłoszeniu wstępnych wyników - kandydat opozycji zapowiedział, że nie pogodzi się z porażką i jeśli zajdzie taka potrzeba, odwoła się do "potęgi ludu". Niezbyt dobrze wróży to najbliższej przyszłości Peru.