Od decyzji o Brexicie "nie ma odwrotu" - zaznaczył Crabb. Podkreślił również, że jeśli zostanie przywódcą torysów, to w Wielkiej Brytanii nie będzie przedterminowych wyborów. "Odpowiedzią na brak stabilności nie może być stwarzanie większej niepewności" kolejnym głosowaniem - oświadczył minister. Zapowiedział też, że dla niego jako ewentualnego przywódcy konserwatystów kwestia kontroli napływu imigrantów do Zjednoczonego Królestwa nie będzie podlegała dyskusji podczas negocjacji z państwami UE w sprawie Brexitu. Crabb powiedział również, że zależy mu na bliskich relacjach z UE, jednak podkreślił, że umowa łącząca kontrolę imigracji ze swobodnym dostępem do wspólnego rynku będzie trudna do wynegocjowania z państwami Wspólnoty. We wtorek obecny premier David Cameron powiedział na spotkaniu z resztą przywódców krajów unijnych, że decyzja o uruchomieniu art. 50 traktatu o UE, który rozpoczyna procedurę wyjścia Wielkiej Brytanii z "28", będzie należała do jego następcy. W kontekście apeli unijnych polityków o jak najszybsze uruchomienie tych procedur minister Crabb ocenił w środę, że musi to nastąpić po zjednoczeniu partii i kraju. Podkreślił jednak, że dyskusje w sprawie ustaleń dotyczących wolnego handlu z UE powinny rozpocząć się niezwłocznie. Obecnie za faworyta wyścigu o przywództwo wśród torysów i fotel premiera uchodzą według bukmacherów: zdeklarowany zwolennik Brexitu i były konserwatywny burmistrz Londynu Boris Johnson oraz szefowa MSW Theresa May. Inni potencjalni kandydaci to minister zdrowia Jeremy Hunt i były minister obrony Liam Fox. Po zeszłotygodniowym referendum w sprawie Brexitu, w którym ponad 51 proc. Brytyjczyków opowiedziało się za wyjściem kraju z UE, Cameron zapowiedział swoją dymisję, by nowy premier mógł formalnie rozpocząć i później nadzorować procedurę wystąpienia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty. Cameron apelował do rodaków o głosowanie za pozostaniem w UE.