Aby Europa stała się znów "kontynentem nadziei", należy znacznie zwiększyć inwestycje publiczne - napisał Kern w autorskim artykule. Jak zaznaczył, plany Komisji Europejskiej zakładające wyasygnowanie na ten cel 315 mld euro są "daleko niewystarczające". "Nawet podwojenie tej kwoty nie wystarczy" - ocenił austriacki kanclerz. Jego zdaniem polityka zaciskania pasa prowadzona w minionych latach spowodowała znaczne straty. Wielu ludzi "ucierpiało w jej wyniku, tracąc wiarę w obietnice dobrobytu związane z procesem integracji europejskiej" - podkreślił Kern. Rozczarowanie jest przyczyną narastających nastrojów antyeuropejskich - uważa austriacki socjaldemokrata. Kern zaznaczył, że UE nie spełnia swojego zadania, jakim jest ochrona przed wypaczeniami globalnej gospodarki, i postrzegana jest przez obywateli przede wszystkim jako "promotor nieuczciwej modernizacji". "Apologeci neoliberalizmu i politycy konserwatywni próbują interpretować kryzys finansowy i gospodarczy jako kryzys europejskiego państwa dobrobytu" - zauważył Kern. Według niego wywołuje to niepokoje w społeczeństwie i sprawia, że ludzie skłonni są do przejmowania populistycznych haseł. Kern skrytykował sposób prowadzenia negocjacji w sprawie umowy o wolnym handlu UE z USA (TTIP). Jego zdaniem w rozmowach pominięto pytanie o to, "kto może być potencjalnym wygranym, a kto przegranym w tej umowie". Sprzeciw w Austrii wobec tej umowy wynika z faktu, że oznacza ona odejście od europejskiej praktyki udzielania pomocy przegranym w procesie liberalizacji poprzez stosowanie "państwowych mechanizmów redystrybucji" - napisał Kern na łamach "FAZ".