Akcję ratunkową wstrzymano z powodu ryzyka, że pękną dalsze części konstrukcji Algo Centre Mall - podały kanadyjskie media. Jednak w gruzowisku może być przynajmniej jeszcze jedna żywa osoba, która stukaniem dawała o sobie znać, co słyszały osoby będące na miejscu katastrofy. Oddech jednej osoby rejestrowały w poniedziałek ekipy ratunkowe posługujące się specjalistycznym sprzętem. Policja informowała ponadto, że lista osób poszukiwanych liczy ponad 30 nazwisk. W sobotniej katastrofie zginęła jedna osoba, a 22 zostały ranne. W opinii inżynierów, gruzowisko stanowi zagrożenie dla ekip ratunkowych. Media podały, że miejscowe ministerstwo pracy ma wydać nakaz zburzenia części centrum handlowego. Mieszkańcy Elliot Lake domagają się wysłania do Algo Centre Mall ekip wyspecjalizowanych w akcjach ratunkowych w kopalniach. Elliot Lake to górnicze miasto, "a nie zostawia się nikogo pod ziemią" - mówili mieszkańcy w rozmowach z reporterami telewizji. Zaczęły też zgłaszać się osoby, które na własną rękę chcą prowadzić poszukiwania. Z kolei zarządzający centrum handlowym poinformowali agencję The Canadian Press, że zwrócą się do sądu o unieważnienie decyzji o zaprzestaniu poszukiwań. Nie wiadomo, jaki będzie los właścicieli Algo Centre Mall. Media zaczęły przekazywać w poniedziałek informacje uzyskane od mieszkańców Elliot Lake, że od 2005 r. centrum handlowe miało ciągłe kłopoty z przeciekającym dachem, spadającymi fragmentami dachu, zalaniami i odpadającymi kafelkami. Miesiąc temu właściciele centrum przeprowadzili ekspertyzę inżynierską, z której wynikało jednak, że w budynku nie ma zagrożeń. W dwupoziomowym gmachu o powierzchni ponad 18,5 tys. metrów kwadratowych mieściły się m.in. sklepy spożywcze, restauracje, hotel i biuro członka parlamentu stanowego. Elliot Lake to górnicze miasto zbudowane w latach 50. XX w. po odkryciu złóż rud uranu nad jeziorem Huron w północnym Ontario, ok. 160 km na zachód od Sudbury (gdzie mieści się kopalnia, której właścicielem jest KGHM po zakupie kanadyjskiej spółki Quadra FNX).