USA ogłosiły w czwartek nałożenie na Kanadę, UE i Meksyk karnych ceł na importowaną stal w wysokości 25-proc. i 10-proc. na aluminium. Tego samego dnia ministrowie finansów G7 zgromadzili się w Whistler w Kanadzie na trzydniowe spotkanie przed zaplanowanym na 8 i 9 czerwca szczytem przywódców grupy G7. "Byliśmy w stanie konstruktywnie rozmawiać o wielu sprawach, ale jednocześnie przyznać, że istnieje potrzeba bardzo ważnej dyskusji o tym, że te działania nie sprzyjają dalszej współpracy" - powiedział Morneau, pytany o przesłanie ze spotkania ministrów na zbliżający się szczyt G7. Przesłanie to podkreśla "szansę i wolę współpracy oraz wspólny - z wyjątkiem USA - pogląd, że negatywne działania handlowe w tym nie pomagają" - dodał. Morneau przyznał, że powstały w rezultacie amerykańskich ceł rozdźwięk w gronie G7 może np. wpłynąć negatywnie na możliwość współpracy w kwestii nieuczciwych praktyk handlowych Chin, co do których panuje zgoda wśród wszystkich państw G7. "Jednym z ważnych elementów jest to, żeby gospodarki nierynkowe uczestniczyły w zapewnianiu sprawiedliwego, opartego na zasadach handlu (...) Wiemy, że możemy zdziałać dużo razem, ale nie możemy tego zrobić, jeśli porządek istniejący tak długo i akceptowany przez tak wielu jest podkopywany" - powiedział kanadyjski minister. Wyraził jednak nadzieję, że Amerykanom również zależy na poprawie stanu ich gospodarki i zrozumieją, że podjęte przez nich kroki do tego nie prowadzą. Wśród tematów rozmów w Whistler Morneau wymienił wzrost gospodarczy, zagrożenia w cyberprzestrzeni, ryzyko związane z manipulowaniem prywatnymi danymi obywateli, czy podatki. W wydanym na zakończenie spotkania komunikacie ministrowie wyrazili "jednogłośne zaniepokojenie i rozczarowanie" cłami nałożonymi przez USA i poprosili szefa resortu finansów USA Steve'a Mnuchina, żeby przekazał tę wiadomość do Waszyngtonu. Z Toronto Alicja Minda