Sprawa wyszła na jaw w listopadzie ubiegłego roku. Norman Barwin został pozwany wtedy pozwany przez Davinę i Daniela Dixonów oraz ich córkę Rebeccę. "Davina była zaniepokojona, ponieważ ona i Daniel mają niebieskie oczy, a Rebecca - brązowe" - napisano w pozwie, który cytuje BBC.Wyszło na jaw, że 28-latka, która przyszła na świat dzięki in vitro, jest córką lekarza, który w 1989 r. przeprowadził zabieg sztucznego zapłodnienia. Potwierdziły to badania DNA. Co więcej, Dixonowie odnaleźli inną kobietę, która najprawdopodobniej jest przyrodnią siostrą Rebecci. Teraz kolejne 11 osób twierdzi, że lekarz jest ich biologicznym ojcem. Zrobiły bowiem testy DNA, które wykluczyły ojcostwo mężczyzn, których dotychczas uważały za swoich ojców. Matki wszystkich tych osób były pacjentkami doktora Barwina. Najstarsze osoby urodziły się w latach 70. XX wieku. Ich rodzice byli pacjentami dwóch klinik w Ottawie w Kanadzie. Co więcej, adwokaci reprezentujący te osoby odnaleźli kolejne 35 osób, których matki miały być zapłodnione nasieniem od anonimowego dawcy - informuje BBC. Wszystko wskazuje jednak na to, że również w ich przypadku ich biologicznym ojcem może być dr Barwin. BBC donosi, że adwokat dr Barwina - Karen Hamway - odmówiła komentarza w sprawie ostatnich zarzutów.Lekarz został pozwany już kilka lat wcześniej. Udowodniono mu, że zapłodnił niewłaściwymi plemnikami trzy pacjentki w klinice w Ottawie w 2013 r. - informuje BBC.