Feralny samolot należy do linii Jazz Aviation, choć akurat wykonywał lot dla Air Canada Express. Problem pojawił się wówczas, gdy tuż po starcie z lotniska Pierre-Elliot-Trudeau w Montrealu w miniony piątek po południu przy jednym z kół pojawił się ogień.Chwilę potem odpadło wewnętrzne koło. Na pokładzie znajdowało się wówczas 49 pasażerów i trzech członków załogi. Maszyna tego typu Dash 8-300 jest wyposażona w sześć kół, po dwa z tyłu z każdej strony (odpadło właśnie jedno z nich po lewej) oraz dwa z przodu. W krótkim oświadczeniu Manon Stuart, rzecznik linii Jazz Aviation przekazał, że siedzący za sterami musieli spalić paliwo i dopiero wówczas podejść do lądowania, aby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo. "Doświadczeni piloci utrzymywali przez cały czas pełną kontrolę nad maszyną, ponieważ są szkoleni, jak zachowywać się w takich sytuacjach. Zareagowali zgodnie z naszymi procedurami" - oświadczył Stuart. Samolot bezpiecznie wylądował, nikomu nic się nie stało. Choć przyczyna awarii ciągle nie jest znana.