24 godziny po tragicznej w skutkach katastrofie kolejowej, w Lac-Mégantic w kanadyjskiej prowincji Quebec wciąż trwa walka z pożarami. Wywołała je eksplozja pociągu przewożącego produkty naftowe. Ogień strawił ponad 30 budynków, w tym bar pełen ludzi, domy mieszkalne i miejskie archiwum. Ewakuowano ponad tysiąc osób. Jeden ze strażaków mówił dziennikarzom, że miasto Lac-Mégantic wygląda jak strefa działań wojennych. "Nie jesteśmy pewni, co się stało" - Nie jesteśmy pewni, co się stało. Maszynista postępował ściśle według przepisów. Odstawił pociąg i czekał na swego zmiennika - powiedział wiceprezes spółki Montreal, Maine and Atlantic Railway Joseph McGonigle. Dodał, że "w jakiś sposób pociąg został uruchomiony". Nie wyklucza się usterki mechanicznej. Ubezpieczenie pokryje szkody Spółka Montreal, Maine and Atlantic Railway podlega mającemu siedzibę w Chicago przedsiębiorstwu Rail World Inc. Firma zajmuje się transportem kolejowym w USA, Kanadzie, Estonii i Polsce. Prezes Rail World Inc Edward Burkhardt w rozmowie z agencją Reutera powiedział, że ubezpieczenie firmy powinno pokryć wszystkie szkody. Liczące 6 tys. mieszkańców Lac-Megantic leży około 200 kilometrów na wschód od Montrealu, w pobliżu granicy z amerykańskim stanem Maine.